Medytacja

Co otrzymałem z medytacji - Część 1

W którymś z moich wcześniejszych artykułów obiecałem napisać post o tym, co otrzymałem z medytacji. Nie pisałem wcześniej tego artykułu, po pierwsze, ponieważ uważałem, że inne tematy, do których piszę, są ważniejsze od tego, a po drugie, chcę publikować materiały, które będą użyteczne dla ludzi, a nie tylko odzwierciedlać osobiste doświadczenie bez żadnych wniosków.

Nie lubię blogów i magazynów na żywo, których autorzy skupiają się wyłącznie na opisywaniu własnych doświadczeń i wrażeń. Wierzę, że moje doświadczenie może być użyteczne i interesujące dla kogoś, tylko jeśli służy jako ilustracja i dowód takich pomysłów, które pomogą ludziom przejść do samorozwoju i pozbycia się osobistych problemów.

Nie widzę sensu w mówieniu o sobie, o moich doświadczeniach poza kontekstem praktycznych zaleceń dotyczących samorozwoju. Właśnie dlatego nie napisałem tego artykułu wcześniej. Sądziłem, że ta informacja nikomu nie będzie interesująca, ponieważ dotyczy tylko mojej osobistej historii.


Ale ostatnio jeden z czytelników napisał, że chciałby zobaczyć ten artykuł. Pomyślałem o tym, co mogę napisać na ten temat. I zdałem sobie sprawę, że może to być przydatne dla kogoś. W końcu chciałem poświęcić ten artykuł temu, czego nauczyłem się poprzez praktykę medytacji. Porozmawiam o tym, czego można się spodziewać na tej ścieżce, jak odnosić się do praktyki, aby uzyskać z niej maksymalne "bonusy" i jakie niebezpieczeństwa mogą na ciebie czekać.

Myślę, że taka historia może przynieść komuś praktyczne korzyści. Jeśli zajmujesz się medytacją od jakiegoś czasu i nie widzisz żadnych pozytywnych zmian, to być może ten artykuł pomoże ci je zobaczyć. Jeśli nie zacząłeś medytować, tutaj znajdziesz wiele powodów, aby zacząć to robić. Mam nadzieję, że mój osobisty przykład może służyć jako zachęta dla kogoś.

Artykuł ten jest doskonałym powodem, aby przekazać czytelnikowi wiele ważnych pomysłów, którym nie udało się zainwestować w inne artykuły o medytacji. Ale chcę, abyś pamiętał o jednej rzeczy, czytając ten post. Wszystkie zmiany osobowości, o których będzie mowa dalej, stały się możliwe dzięki medytacji. Ale nie można powiedzieć, że medytacja jest jedynym źródłem tych zmian.

Metamorfoza stała się źródłem pracy nad sobą, a nie tylko medytacją. Teraz nie będę się nad tym rozwodzić bardziej szczegółowo, powrócę do tego pomysłu w artykule. I więcej niż raz.

Kolejny powód, dla którego zdecydowałem się napisać ten post, to moje pragnienie, aby rozcieńczyć ton doradcy, który zagląda do każdego artykułu: jak znaleźć swoje powołanie, jak nauczyć się mówić "nie", jak nauczyć się robić coś innego ... Pozwól czytelnikowi zrobić sobie przerwę od zaleceń i porad ( chociaż w tym artykule będą również). Pozwól autorowi odpocząć i pozwól sobie na napisanie postu, w którym poza zaleceniami opiszę jego osobiste doświadczenie bardziej szczegółowo niż w innych moich artykułach.

Jak zacząłem medytować

Jak napisałem gdzieś wcześniej, kiedy zacząłem medytować, nie myślałem jeszcze o samorozwoju. Nawet nie pomyślałem o tym, czy mam jakieś wady, czy mogę się ich pozbyć, jak to zrobić. Takie myśli po prostu mnie nie odwiedzały, ponieważ nie odwiedzają więcej osób.

Moja osobowość wydawała mi się czymś kompletnym i logicznym, pewnym danym i stałym. Nawet nie brałem pod uwagę wielu moich słabości. Ostatnio często byłem zdumiony faktem, że ludzie nawet nie myślą o rozwoju. Kiedy zaczynam doświadczać tego uczucia, staje się ono lekkim oburzeniem. Aby to zatrzymać, od razu pamiętam siebie, jak byłem kilka lat temu, tak jak nie chciałem myśleć o rozwoju osobistym.

I natychmiast zaczynam rozumieć tych ludzi. Po prostu o tym nie myślą: dla nich w zasadzie nie ma takiego problemu jak rozwój osobisty.

Podobnie jak wielu innych wierzyłem, że człowiek jest wrzącym kotłem namiętności, pragnień i wrodzonych cech, które go kontrolują, nie ma własnej woli. Czasami wydawało mi się, że kierunkowa zmiana osobowości jest bluźnierczym pogwałceniem jej suwerenności, świętego, raz na zawsze ustalonego, naturalnego stanu.

Nie mogę powiedzieć, że nosiłem ten pomysł jako manifest. Jak już powiedziałem, nie myślałem szczególnie o problemach rozwoju osobistego, ten obszar mnie nie interesował, więc takie pomysły nawet nie nabrały kształtu w moim umyśle. Idea niezmienności człowieka osiadła gdzieś głęboko, na poziomie niewerbalnym, nie pojawiła się na powierzchni, ale także determinowała moje myślenie i determinowała jego granice. Wierzyłem w to nieświadomie i nigdy o tym nie myślałem.

Zacząłem medytować nie dla własnego rozwoju, ale aby pozbyć się depresji, ataków paniki i ciągłych wahań nastroju. Nie mogę powiedzieć, że zdecydowanie wierzyłem w skuteczność tej metody, ale potem zrozumiałem, że nie mam wielkiego wyboru. Byłem zmęczony moimi przeżyciami, nie chciałem cierpieć przez całe życie i nie wiedziałem, co robić. Nie rozumiałem, jak inaczej się go pozbyć. Uważałem tablety za najnowszą opcję już wtedy. A medytacja dawała przynajmniej trochę nadziei na pozbycie się tych dolegliwości.

Miałem także pragnienie opanowania tej praktyki, ponieważ wydawało mi się, że medytacja daje ci jakieś nadzwyczajne zdolności. Nie mówię o nadwrażliwości czy czymś. Myślałem, że medytujący może i może zrobić więcej niż inni ludzie, to wszystko (w końcu, nie tylko wielu ludzi medytuje). Pomysł ten nie miał czasu na kształtowanie się w wyraźnej potrzebie rozwoju. Wciąż byłem bardziej zainteresowany ideą pozbycia się mentalnej grypy. Ale nie mogę zaprzeczyć, że ukryte, ledwo świadome motywy, by stać się czymś lepszym od innych (co dokładnie, nie wiedziałem), również wtedy mnie prowadziły.

Nie chciałem spędzać wolnego czasu na medytacji. Chciałem poświęcić ten czas na coś innego, zasadniczo, na angażowanie się w jakieś bzdury. Dlatego zacząłem medytować o drodze do pracy i powrocie do pociągu podmiejskiego. W końcu, mimo że jechałem w transporcie, nic nie zrobiłem.

Co zaczęło się ze mną dziać po medytacji

Pierwsze zmiany zaczęły się pojawiać, prawdopodobnie za kilka miesięcy. Ale jeszcze ich nie zrozumiałem. Bardziej lub mniej namacalny efekt z praktykowania praktyki zaczął się pojawiać po sześciu miesiącach.

W mojej dalszej prezentacji nie będę w stanie zachować chronologii zmian, które nastąpiły podczas medytacji. Po pierwsze, będzie to trudne, ponieważ metamorfoza odbywa się płynnie i stopniowo. Przed tymi zmianami nie pojawiły się żadne gwałtowne epifania. Nie pamiętam momentu, kiedy zdałem sobie sprawę, że potrafię zarządzać swoimi emocjami, lub kiedy zdałem sobie sprawę z tego, czego chcę od tego życia.

Pomysły nie przyszły od razu, jakby się kumulowały, w oparciu o nowe doświadczenia życiowe. Doświadczenie poprzedziło ten pomysł. Początkowo działałem po prostu nieświadomie, intuicyjnie, ale zacząłem rozumieć, że robię wszystko poprawnie. Dopiero wtedy, po pewnym czasie, stopniowo wywnioskowałem z tych działań i rezultatów tych działań idee, które stały się podstawą tego serwisu.

Te myśli mają ciało i krew, nie są tylko w powietrzu, są oparte na doświadczeniu, którego doświadczyłem.

Jest to jeden z powodów, dla których trudno mi zachować ciąg zmian. Jest to proces ciągły, a nie ograniczony czasowo. Ponadto zmiany te następowały równolegle.

Po drugie, nadal nie jest to moja biografia ostatnich lat. Jest to ustrukturyzowany artykuł mówiący o metamorfozie, która miała miejsce u osoby, która zaczęła medytować. Dlatego chciałbym skupić się na samych zmianach i umieścić je na podstawie struktury tego stanowiska. Tak więc dalsza narracja będzie miała formę punktów, z których każda będzie związana z pewną osobistą metamorfozą i niekoniecznie będzie związana z konkretnym czasem.

Więc zaczynajmy.

Przestałem identyfikować się z moimi emocjami.

W przeciwieństwie do innych zmian tutaj, mogę znaleźć jakiś punkt wyjścia. Stało się to około dwa miesiące po rozpoczęciu praktyki. Myślę, że będzie to interesujące dla osób, które cierpią z powodu ataków paniki.

Pewnej nocy usiłowałem zasnąć, gdy poczułem zbliżający się atak paniki, atak paniki. Nie mogę powiedzieć, że wtedy doświadczyłem najbardziej intensywnej fazy paniki, podczas której ataki zdarzały się kilka razy dziennie. W tym czasie napady paniki występowały rzadziej i były mniej intensywne. Ale wciąż były.

Kiedy więc uświadomiłem sobie, że nadchodzi pewna napaść, nagle zastanawiałem się, co by się stało, gdybym spróbował się na tym skoncentrować, spróbowałem zagłębić się w nią, wejść głębiej, nawet ją wzmocnić. Wcześniej nie myślałem o tym, ale w pasywny sposób poddałem się atakom, pozwalając im nieść swój niespokojny i gwałtowny bieg.

Tutaj próbowałem pokazać jakąś wolę. Nie miałem w głowie gotowego pomysłu, który kazał mi działać w ten sposób. Właśnie się zainteresowałem. A jeśli dostanę jakieś niecodzienne wrażenia? Co się stanie? Nagle to pomoże?

Chciałem wykorzystać ten atak świadomością, zrozumieć go i zrozumieć. Już wcześniej nie czułem w sobie takiej mocy. Najpierw się przestraszyłem, panika nasiliła się, ale nadal patrzyłem. Potem wszystko poszło w dół. Lęk został zastąpiony przez euforię związaną z poczuciem kontroli nad sytuacją. Okazuje się, że mogę! Jeśli znowu dostanę atak, już wiem, co robić!

Nie wyciągnąłem jeszcze daleko idących konkluzji, że w zasadzie możesz kontrolować dowolny stan, wszelkie emocje. Cieszyłem się, że sam sobie poradziłem z atakiem paniki.

Dopiero wtedy zacząłem zdawać sobie sprawę, że wbrew moim wcześniejszym poglądom, cały emocjonalny świat osoby może być kontrolowany. A świadomość ta pochodziła z konkretnych sytuacji życiowych. Jeśli wcześniej zawsze szłam w ślad za moimi emocjami, teraz czasami udawało mi się działać wbrew moim uczuciom i stanom. Nawet jeśli to nie zadziałało, zacząłem myśleć o naturze moich emocji.

Zacząłem zdawać sobie sprawę, że gniew i irytacja przynoszą tylko stratę nerwów. Zazdrość, próżność jest tylko pobłażaniem Ego, prowadzą do cierpienia. Uświadomiłem sobie, że wcale nie jest konieczne, bym był zły, nerwowy, zazdrosny, tchórzliwy, tylko dlatego, że stałem się takim w procesie życia. W końcu ja sam decyduję, jak być. "Ja" to nie moje emocje, lęki, stany.

To tylko marsz na wodzie, a prawdziwa Jaźń leży głębiej, jest czymś bardziej trwałym i niezależnym. I w znajdowaniu tego właśnie "ja" kryje się sens rozwoju duchowego.

Wcześniej slogany takie jak "znajdź swoje" lub "przestań identyfikować się z emocjami" wydawały mi się ezoterycznymi kliszami, sloganami, które wydają się brzmieć ładnie, ale nie mają sensu. Jak możesz przestać identyfikować się ze swoimi uczuciami? W końcu mam swoje uczucia. "Ja" jest czymś kompletnym, niepodzielnym. Wszelkie pasje, przywary są tak samo sprawiedliwymi częściami mojej osobowości jak miłość, inteligencja. Tak myślałem wcześniej.

Ale w jakiś podstępny sposób, bez czytania jakichkolwiek książek duchowych, uświadomiłem sobie starożytnych jako świat prawd o naturze mojego "ja". I wchłonąłem te prawdy samym życiem, z własnym doświadczeniem zmiany, a nie tylko wziąłem je na wiarę, ponieważ je lubiłem.

Medytacja nauczyła mnie obserwować, co dzieje się w środku. To rozwinęło moją świadomość.

Dlaczego wierzyłem w medytację.

Medytacja musiała mi bardzo pomóc z powodu mojego sceptycyzmu. Zawsze byłem daleko od mistycyzmu i wszelkiej paranauki. Dlatego od samego początku mojej praktyki nie postrzegałem medytacji jako absolutnego dobra, panaceum na wszystkie problemy. Dlatego nie zrobiłem tego bezmyślnie, jakbym połknął tabletki, co z czasem powinno mi pomóc.

Próbowałem znaleźć sens w medytacji. Niektóre oczywiste, ziemskie znaczenie, a nie transcendentalne i ezoteryczne. Ponieważ zawsze w to wszystko wątpiłem, nie wierzyłem w Boga i inny mistycyzm, nie mogłem praktykować medytacji, gdybym nie znalazł prostego i logicznego wytłumaczenia tego.

I zacząłem szukać tego wyjaśnienia w moim doświadczeniu. Zacząłem zauważać, że medytacja pozwala spojrzeć na mój wewnętrzny świat z zewnątrz. Praktyka wymaga od praktyka skoncentrowania się na czymś (oddychaniu lub mantrze) i nie angażowania się w jego doświadczenia, emocje i myśli. Oczywiście, bardzo trudno jest osiągnąć całkowite wyzwolenie z myśli, ale najważniejsze jest, aby spróbować.

Z biegiem czasu zdałem sobie sprawę, że nie jest to po prostu jakaś mistyczna tradycja, ale raczej skuteczne ćwiczenie. Aby rozwinąć mięśnie ramion i pleców, trzeba je stale ćwiczyć, na przykład podciągnąć. Aby nauczyć się, jak śledzić emocje i nie poddawać się im, musisz również ćwiczyć tę umiejętność, na przykład medytować.

Czułem, że łatwiej mi abstrahować od emocji w prawdziwym życiu, ponieważ każdego dnia ćwiczę go dwa razy! Zauważyłem również, że po medytacji łatwiej mi było podejmować decyzje, rozwiązywać problemy, które wydawały mi się nie do rozwiązania wcześniej.

Rzeczywiście, podczas ćwiczeń mówię do moich emocji "nie teraz", "później, po praktyce". Przez 20 minut staram się nie angażować w doświadczenia i skupiać uwagę na jednym punkcie. Rozwinęła pewną umiejętność, umiejętność świadomości, która została przeniesiona do prawdziwego, codziennego życia, w którym już byłem w stanie odrzucić myśli i niepożądane doświadczenia z siebie. To uwolniło mój umysł od emocji, wyjaśniło moje myśli, a także bardzo mnie odprężyło.

Po medytacji czułem się spokojny i spokojny. Gdybym był zdenerwowany, zły na kogoś, doświadczał ataku bluesa, to po treningu wszystko wystrzeliło jak ręka.

Tutaj jest prawdziwe, praktyczne, przyziemne poczucie medytacji, które znalazłem dla siebie. To są ćwiczenia świadomości. To jest konkluzja "ja" poza granicami świata niekontrolowanych emocji. To jest wyzwolenie od uprzedzeń i iluzji. To jest odprężenie. I działa na zasadzie rutynowego treningu, poprzez powtarzanie, a także trening mięśni lub liczenie w jamie ustnej. Ale to ćwiczenie będzie mniej skuteczne, jeśli nie zrozumiesz, jak to działa, w jaki sposób pomaga ci ono w prawdziwym życiu.

Pamiętajcie, medytacja nie jest panaceum, ale skutecznym narzędziem!

To stwierdzenie można wytłumaczyć porównując medytację z rozciąganiem mięśni w rytmicznej gimnastyce. Jest oczywiste, że bez rozciągniętych mięśni nie ma nic do myślenia o gimnastyce, po prostu nie możesz tego zrobić. Ale jednocześnie rozciąganie nie nauczy Cię gimnastyki, po prostu przygotuje cię do uprawiania tego sportu.

Tak samo jest z medytacją. Sam w sobie z pewnością pomaga i ma korzystny wpływ. Ale musisz pamiętać, że medytacja tylko przygotowuje twój umysł do pracy nad sobą, rozwija te umiejętności, bez których ta praca nie przemija. Jeśli medytujesz bezmyślnie, czekaj niecierpliwie, aby uwolnić cię od depresji lub nagrodzić cię super zdolnościami, a jednocześnie nie będziesz pracował nad sobą w codziennym życiu, kiedy nie medytujesz, wtedy nie osiągniesz doskonałych rezultatów.

Wskazówki:

Zastanów się nad znaczeniem medytacji. Dlaczego to działa? Jak ona ci pomaga w życiu? Jak się czujesz po niej? Jakie zmiany zachodzą w tobie? Mówiąc krótko, świadomie podejdź do medytacji!

Pracuj nad sobą. Medytacja rozwija umiejętność świadomości. Spróbuj zastosować to w życiu. Uważaj na swoje emocje. Naucz się ich kontrolować. Weź udział w samodzielnym badaniu. Bądź świadomy swoich słabości. Co jeszcze trzeba zrobić?

Dokonano ponownej wyceny wartości

Innym ważnym efektem, który zacząłem odczuwać nie dla siebie, było to, że zacząłem powoli wymierać z potrzeby biegania gdzieś przez cały czas, aby zająć cały wolny czas jakąś energiczną działalnością. Zanim zacząłem medytować, byłem bardzo niespokojny i aktywny, w złym sensie tego słowa. W dni powszednie pracowałem i pozostałem w pracy. A przez weekend nie mogłem usiedzieć spokojnie: chodziłem na spotkania, imprezy, piłem alkohol.

Gdyby nagle okazało się, że w dzień wolny w domu zostanę, to przyniosło mi wielki dyskomfort. Do pewnego czasu nie widziałem tego problemu. Wydawało mi się, że jestem po prostu aktywny, energiczny. Ale w rzeczywistości był to raczej niepokój, który bardzo powstrzymał mnie przed odprężeniem. Prawie nie odpoczywam: praca pochłonięta codziennością, a weekend był zajęty spotkaniami i wydarzeniami.

Rzadko byłem sam z moimi myślami: w końcu zawsze byłem zajęty czymś. Nie miałem czasu myśleć o swoim życiu. Po prostu mechanicznie unosiłem się w strumieniu losu i żyłem nieświadomie.

Kiedy ćwiczyłem, zauważyłem, że spędzam coraz więcej czasu w domu. Zamiast iść na hałaśliwą imprezę, postanowiłem zostać w domu z żoną, zrelaksować się, obejrzeć film lub przeczytać. Naprawdę to lubię. Jest kilka hobby, które pracowałem w domu.

Zacząłem odpoczywać coraz lepiej. Появилась некая самодостаточность: я уже меньше нуждался в развлечениях, денежных тратах, тусовках, алкоголе, сильных впечатлениях, чтобы получать удовольствие от жизни. До этого казалось, что сама жизнь концентрируется лишь в тех вещах, которые я перечислил в предыдущем предложении, а пространство между бешеной активность и удовольствием заполнено гнетущей пустотой.

Мне стали доставлять удовольствие спокойные прогулки, я стал наслаждаться погодой, запахами и своими мыслями. Появились какие-то хобби, которыми мне было интересно заниматься дома. Ушли беспокойство, неусидчивость, и течение моей жизни стало приобретать более спокойный и размеренный характер. Мне перестало быть скучно. Я начал видеть радость в каждом моменте своей жизни.

Это не могло не отразиться на моих ценностях: они претерпели кардинальное изменение. Хотя об изменении говорить не очень правильно. Скорее эти ценности и цели оформились. Раньше передо мной не стояло ясной цели, я не понимал, чего я хочу от жизни. Ясно было только одно, что надо работать, развлекаться по выходным, тратить деньги и опять работать. Я не видел иного смысла жизни, не потому что мне хотелось такой судьбы, а потому что я не осознавал никаких альтернатив.

Ведь без постоянной работы мне бы стало скучно, мне требовалось какое-то занятие, которое могло бы поглощать всю мою энергию. Пускай даже это занятие было глупым и неинтересным. На мой взгляд, в таком положении сейчас живет большинство людей. Нельзя сказать, что их устраивает то, как они живут, но они и не догадываются о том, какой другой может быть эта жизнь.

Это чем-то напоминает идею фильма «Матрица», которая, можно сказать, является жестокой метафорой современной жизни. Люди живут в иллюзорном мире суеты, работы, вечных дел, покупок, сиюминутных удовольствий, амбиций, страстей, удовлетворения чужих желаний и не догадываются о том, что существует другой мир, более реальный…

Медитация стала для меня красной таблеткой Морфеуса, которая помогла мне увидеть свои настоящие желания и цели, заглянуть за границы этой иллюзии. Я понял, что я хочу просто жить и наслаждаться жизнью и у меня уже есть все для этого!

Мне не нужно работать до ночи на работе, а в выходные куда-то бежать, чтобы себя чем-то занять. Ведь мне стало и так хорошо, я научился наслаждаться покоем и своими мыслями. Раньше работа увлекала меня, только потому что она, подобно громоотводу, притягивала к себе всю мою избыточную энергию. И другого применения этой энергии я не мог найти.

Работа придавала моей жизни какой-то смысл, какое-то направление. В работе я терял самого себя, а это то что мне было нужно. Ведь пребывание наедине с собой было мучительным.

Но, когда я нашел какой-то смысл вне работы, когда я научился быть с самим собой, постоянная занятость стала приобретать характер помехи, чего-то лишнего. Я знал, чему посвятить свое свободное время, мне было интересно наедине со своими занятиями, своими хобби и своими мыслями. На работе приходилось заниматься, тем, чем скажут. Она отнимала много времени. А это время я мог использовать намного лучше: тратить его на свое развитие, проводить его с женой, заниматься своим хобби, читать гулять и путешествовать.

После того, как я научился наслаждаться свободным временем, его стало совсем не хватать. Раньше я с трудом выдерживал несколько недель отдыха подряд, мне становилось скучно. Теперь же этого казалось мало для того, чтобы я мог насладиться этим отдыхом и своим новым счастьем!

Я осознал, что если бы у меня не было необходимости работать, по финансовым соображением, я бы работу бросил. Хотя раньше я даже не мог допустить такой мысли. Я думал: «Что бы я тогда делал? Чем бы я занимался? Ведь мне бы стало скучно!»

В результате, я стал меньше задерживаться по своему желанию. И работу я через какое-то время сменил. На новом месте я уже жестко ставил вопрос о невозможности переработок.

Но, я понимал, что обычная наемная работа все равно отнимает много времени. В какой-то момент я понял, что я должен организовать свою жизнь так, чтобы иметь больше свободного времени и какой-то независимый источник дохода. Об этом не буду писать подробнее, это уже тема отдельной статьи.

Продолжение следует

Не думал, что получится так много. Поэтому вижу необходимость разбить статью на несколько частей. Продолжение по ссылке.

Спасибо за внимание!

Obejrzyj wideo: Medytacje pierwszosobotnie na dwanaście miesięcy (Listopad 2024).