Szczęście

Sens życia. Problemy z wyszukiwaniem

Jak znaleźć sens życia? Czy w ogóle istnieje? A jeśli nie, to po co żyć? Co się stanie, jeśli utracony zostanie sens życia? Te pytania są zadawane przez wiele osób. "Pytania o to, skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy, odróżniamy człowieka od zwierząt" - powtarzają zbiory aforyzmów.

Jak wiadomo, popyt tworzy podaż, a liczne nauki religijne, szkoły filozoficzne i doktryny świeckie próbują udzielić odpowiedzi.


"Sens życia polega na zbliżaniu się do Boga" - mówią sami. "Dzieci są najważniejsze w życiu" - mówią inni. Jeszcze inni uważają, że w ogóle nie ma sensu w życiu, i należy robić to, czego się chce. Czwarty już dawno przestał myśleć o tych kwestiach.

Można powiedzieć, że sens życia jest indywidualny i zależy od osoby. Ktoś jest całkowicie oddany do pracy i nie widzi życia bez niego, drugi idzie do świątyń i myśli o swojej pośmiertnej egzystencji. Więc jaki jest problem? Niech każdy odnajdzie w życiu swoje własne znaczenie i odpowiednio przeżyje swoje życie.

Ale tymczasem problem jest. Jedna osoba nie widzi sensu czegokolwiek i dlatego życie wydaje mu się puste, a ani jeden rezultat w tym życiu nie jest wart wysiłku. Drugi, jak się wydawało, znalazł to znaczenie, ale to, co wsparło to znaczenie, nagle się urwała, a człowiek został z niczym. Trzeci nie może znaleźć spokoju ze względu na to, że nie znajduje odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytania wszechświata.

Widzę, że poszukiwanie sensu życia lub strach przed utratą go przynosi wiele cierpienia. To jest problem. A ponieważ ta strona poświęcona jest rozwiązywaniu problemów, nie będę tutaj mówić o abstrakcyjnej filozoficznej koncepcji, ale zwróć się do problemu znajdowania sensu życia i pomóż ci przezwyciężyć dręczące udręki związane z tym problemem lub pozbyć się bólu związanego z utratą sensu życia.

Problem 1 - szukanie mąki

Wielu ludzi nie rozumie, dlaczego żyją i wydaje im się, że jeśli zrozumieją, dlaczego się budzą każdego dnia, pomoże im to odnaleźć radość życia. To właśnie te poszukiwania sprawiają, że ludzie uparcie trzymają się pracy, w której pracują, religii, którą wyznają, lub świeckich idei, do których są wierni. Ktoś wypełnia tę pustkę przyjemnością, seksem, alkoholem i narkotykami i znajduje sens w przyjemności.

Pewnego razu na ulicy podszedł do mnie mężczyzna z książką w ręku i grzecznie zapytał, czy wiem, skąd się wziął ten świat, i kto go stworzył, na co to wszystko istnieje i dokąd zmierza. Uśmiechnąłem się i odpowiedziałem, że nie wiem.

Mężczyzna zaczął mi opowiadać o Bogu i Biblii, mówiąc, że ta książka zawiera wszystkie pytania dręczące ludzkość. Jeśli chodzi o skuteczność jego misyjnego zadania, był to zamach stanu. Przedstawił swoją religię w opakowaniach odpowiedzi na najbardziej ekscytujące pytania. Rozumiał, co pustka napełnia wielu ludzi, zmuszając ich do pytania: "Dlaczego tu jesteśmy" i zaoferował im narzędzie, które pomoże wypełnić tę pustkę. Powiedział, gdzie szukać odpowiedzi na pytanie, że prawie każdy prosi wszechświat, i na tym zbudował własną metodę przyciągania trzody. Będzie doskonałym managerem sprzedaży.

Ale czy otrzymanie odpowiedzi na te ekscytujące pytania naprawdę daje nam spokój i szczęście? Moim zdaniem jest to dyskusyjne pytanie, a odpowiedź na nie jest niejednoznaczna.

Budda powiedział, że ten, który uparcie nalega, "Czy istnieje Bóg?" "Czy istnieje powód do życia?" przypomina osobie, która została trafiona przez strzałę i która zamiast ją wyciągnąć, kłamie i pyta: "skąd się wzięła ta strzała?"

Buddha próbował powiedzieć, że w tych pytaniach nie ma sensu, a poszukiwanie odpowiedzi na nie nie przyniesie nam szczęścia. Mogę się z tym zgodzić, co więcej, wierzę, że poszukiwanie sensu życia nie tylko nie przynosi szczęścia, ale często zamienia się w cierpienie.

Parafrazuję aforyzm na początku artykułu: "Zdolność do cierpienia z powodu bezsensownych pytań, na które, być może, nie ma odpowiedzi - to tylko ludzka cecha!"

Rozwiązanie

Wydaje nam się, że jeśli na pewno znamy sens wszelkiej egzystencji, to da nam to wieczny pokój i satysfakcję. Nie zawsze tak jest. Dlaczego, powiem o tym, gdy rozważę następujące problemy związane z poszukiwaniem sensu życia.

Ale na razie spróbuję spekulować, czy w ogóle istnieje sens życia i czy to zrozumienie jest dostępne dla człowieka.

Człowiek jest tylko jedną z wielkich różnorodności gatunków biologicznych reprezentowanych na Ziemi i prawdopodobnie we Wszechświecie. Nasza percepcja jest niedoskonała, podlega silnemu wpływowi emocji, których doświadczamy, kultury, w której żyjemy, pamięci, którą posiadamy. Nasza nauka wciąż nie wie wiele o procesach formowania się gwiazd i planet, o historii rozwoju Wszechświata. Widzimy tylko 1% widma elektromagnetycznego. Ponadto nasza percepcja jest czysto "ludzka", a komar, na przykład, postrzega świat w zupełnie inny sposób.

Zapewnienie, że taki niedoskonały "organ", jak ludzki umysł, może zrozumieć globalny boski lub uniwersalny plan leżący u podstaw naszego życia, byłoby dość aroganckie. Być może nasz umysł nie ma dostępu do wiedzy o sensie życia? Lub jeszcze nie dostępne? I nawet jeśli nagle wydaje nam się, że rozumiemy, skąd pochodzą wszyscy ludzie i dokąd zmierza ich życie, nie możemy być pewni tego, co naprawdę wiemy. Możemy tylko wierzyć.

Dlaczego nie zaakceptować? Dlaczego nie przyznać, że nasz umysł nie jest wszechmocny, a niektóre pytania są poza jego zasięgiem? Dlaczego nie zaakceptować, że nasza paląca i naturalna ciekawość nigdy nie zostanie zaspokojona?

Myślę, że jeśli spokojnie to przyznasz i zaakceptujesz, wtedy wiele mąk związanych z poszukiwaniem sensu życia zniknie. Może sens życia tkwi w tym, być może w tym, a może w takim, że nie potrafimy sobie wyobrazić! I, być może, ten sens wcale nie istnieje lub polega na tym, że atomy naszego ciała po śmierci stają się materiałem budującym inną materię, tak jak kiedyś były materiałem budującym gwiazdy. Nikt o tym nie wie, nie akceptuj tego, zdaj sobie sprawę, że twój umysł ma ograniczenia.

Z jednej strony ten wniosek może wydawać się pesymistyczny, odrzucając u swego źródła wszelkie możliwości znalezienia sensu życia. Wcale tak nie jest. Pomimo faktu, że "wiem, że nie wiem nic o sensie życia", mam także wiarę. Wierzę, że sens życia jest. Ale moja wiara jest tylko wiarą, a nie pewnością i roszczeniem do absolutnej wiedzy przebranej za wiarę. Moim zdaniem, wiara jest wiarą, która pozwala na prawdopodobieństwo i możliwość popełnienia błędu.

Tak, wierzę, że życie ma znaczenie i nawet wierzę, że polega ono na pewnych rzeczach, chociaż to przekonanie jest raczej niejasne i niepewne. Ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że wszystkie moje pomysły na ten temat mogą być bardzo ograniczone i ogólnie mogę się mylić. Może mam rację w mojej wierze, może tylko częściowo, może, i wcale nie, a po mojej śmierci (jeśli istnieję w jakiejś formie) czeka mnie wielka niespodzianka. Ani nie oczekuj niczego. Wszystko może być, i przyznaję, bo jestem tylko człowiekiem i nie mogę wszystkiego wiedzieć!

(Co, moim zdaniem, jest sens życia, można przeczytać na końcu artykułu)

Nie mogę powiedzieć, że zaprzeczam, że osoba próbuje uwierzyć i uzasadnić sens życia w kręgu swoich przyjaciół lub sam na sam z sobą.

Chcę tylko, żeby ludzie przestali cierpieć z powodu tych poszukiwań i przywiązywali się do nich, myśląc, że sens życia jest poszukiwaniem sensu życia! W końcu niektórzy z nich wierzą, że dopóki nie znajdą dokładnych odpowiedzi na najbardziej globalne kwestie życiowe, nie znajdą spokoju. Ale może, jeśli zdadzą sobie sprawę, że odpowiedzi nigdy nie zostaną znalezione, przestaną cierpieć, ponieważ czegoś nie wiedzą? Może będą mieli jakąś wiarę, może nie, ale przynajmniej świadomość, że niektóre pytania pozostaną bez odpowiedzi, przyniesie im pocieszenie.

Problem 2 - Skradanie się

Czasami, gdy bolesne poszukiwanie sensu życia przez człowieka prowadzi go do czegoś, rozpaczliwie próbuje przylgnąć do tego nowego znaczenia, gdy tonie na sznurku wyjętym ze statku. Może przez jakiś czas odnajdzie spokój i cel, a to, co wypełnia jego życie jakąś treścią i logiką, istnieje. Ale co się stanie, jeśli coś się stanie z tym, co zamyka całe istnienie człowieka?

Przypuśćmy, że ktoś jest mocno przywiązany do swojej pracy, do swoich pieniędzy, do wpływu i władzy, która nadaje osobie swoją rolę społeczną, ponieważ w tych rzeczach człowiek zyskał poczucie sensu istnienia i swojej roli w życiu.

Ale nagle jakiś szok gospodarczy prowadzi do ruiny. I znaczenie traci dla tej osoby.

Kryzys gospodarczy w 2000 roku wywołał całą falę samobójstw w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Niektóre publikacje przytaczają wstrząsające postacie 13 tysięcy osób. Oznacza to, że 13 tysięcy ludzi nie zostało po prostu zrujnowanych, a nie tylko miało problemy finansowe, a ich sens życia nagle i nagle się załamał, popychając ich do straszliwych czynów! Ale wielu z nich prawdopodobnie miało rodziny!

Oczywiście nie jest to jedyny sposób. Czasami zdarza się, że osoba jest rozczarowana tym, co widziała w sensie życia. Od wielu lat człowiek pracował, pracując wiele godzin dziennie. Ale potem nagle uświadomił sobie, że podczas ciężkiej pracy, życie przeszło obok niego, nie można jej odzyskać, a zarobione pieniądze nie przyniosły oczekiwanej satysfakcji. Być może kiedyś człowiek myślał, że zyskał sens życia, ale później doszedł do gorzkiego wniosku, że się oszukuje. Ta frustracja może być bardzo bolesna.

Ale dlaczego mówię tylko o pracy? A co z dziećmi?

Kiedy opuściłem mieszkanie, w którym mieszkałem i zamknąłem drzwi kluczem, często spotykałem się z moim sąsiadem. Jej syn zmarł wiele lat temu, to naprawdę tragiczne wydarzenie. Ale ona nie może zaakceptować tej straty w żaden sposób i żyje tylko przez ból i pamięć przeszłości przez długi czas. W jej życiu nie ma już celu ani sensu.

A religia?

Wielu z was musiało zwracać uwagę na to, jak wielu religijnych ludzi reaguje agresywnie na krytykę własnej religii. Nie jest to zaskakujące.

Wszakże kiedy wątpimy w podstawy ich światopoglądu, próbuje się wykorzenić ziemię spod nóg, aby wątpić w to, co nadaje życiu sens, i bez którego to życie stanie się puste i bezcelowe. A ich umysł przechodzi w fazę ochrony tego, co jest ich jedyną realną wartością.

Często czczenie wiernych przed sanktuariami jego religii jest niczym innym, jak manifestacją wdzięczności za to, że wiara pozwala mu odczuć sens życia, a nie dać mu pustkę do jedzenia od wewnątrz.

Ale jeśli nagle osoba zaczyna wątpić w podstawy swojej wiary, co często się zdarza, zacznie czuć się jak słomka, którą trzyma, zaczyna pękać, gleba wychodzi spod nóg, a wewnętrzna pustka ze złośliwą kpiną spogląda mu w oczy ... Jego świadomość pole niezgody między rozumem, sumieniem i zasadami wiary. I zdarza się, że w tej walce kompromis staje się niemożliwy. Niektórzy ludzie muszą zdradzić umysł, aby zachować sens życia. Lub słuchaj umysłu i tracisz znaczenie. Nie każdy może uratować oba.

Nie próbowałem w powyższym paragrafie wyprowadzić fundamentalnej własności religijności. Raczej można mnie przypisać zwolennikom religii, a nie przeciwnikom. Rozumiem, że zachowanie to jest charakterystyczne dla bardzo wielu ludzi, nie tylko wierzących, jeśli ich pomysły są kwestionowane.

Ponadto, nie próbuję powiedzieć, że nie ma sensu pracować i opiekować się dziećmi. Na tych przykładach chciałem tylko wskazać na niebezpieczeństwa silnego, bolesnego przywiązania do tego, na czym opiera się twój sens życia. A może raczej niebezpieczeństwo polegania na jednym znaczeniu życia na jednej rzeczy.

To przywiązanie powoduje także ograniczenia osoby, jego obsesję na punkcie jednej rzeczy. Po pierwsze, może spowodować to, czego nie zauważamy lub nie przywiązujemy wagi do wszystkich tych rzeczy, które wykraczają poza naszą indywidualną "przestrzeń sensu życia": spędzamy mało czasu z naszymi bliskimi z powodu pracy lub zrujnujemy nasze zdrowie za pomocą narkotyków i alkoholu, jak widzimy sens życia w chwilowych przyjemnościach. Po drugie, jeśli mamy światło, klina sprowadza się do jednej rzeczy, to może stanowić bolesne podejście do tego. Na przykład ktoś stara się w pełni kontrolować życie swoich dzieci, ponieważ nie mają własnego życia. Po trzecie, silne przywiązanie rodzi strach przed stratą. Jeśli widzimy podstawę naszego istnienia w jakiejś pojedynczej rzeczy, którą posiadamy, wówczas myśl o utracie tej rzeczy może spowodować strach i niepokój.

Nie mogę się doczekać, aby dokończyć tę myśl, ponieważ uważam, że ta sekcja nabrała pesymistycznego i skazanego na zagładę tonu, i chciałbym to poprawić. Pamiętajcie, nie piszę o prześladowaniu ludzkiej egzystencji, ale o pokonywaniu problemów i osiągnięciu szczęścia i satysfakcji!

Oczywiście, nie rozpoznaję całkowitej klęski człowieka przed tym "nieuchwytnym znaczeniem". Zawsze istnieje wyjście!

Rozwiązanie

Mądry inwestor nie inwestuje całego swojego kapitału w jeden projekt, ponieważ ten projekt może się wypalić i odciągnąć cały jego kapitał na sam dół. Dlatego dzieli swoje fundusze między różne projekty, z których każdy przynosi mu dochód. Jeśli coś złego stanie się jednemu ze źródeł zysku, będzie miał innych.


Rozumiem, że takie podejście nie może być w pełni zastosowane w życiu w odniesieniu do rzeczy, które kochamy, byłoby zbyt cyniczne. Ale nadal możemy uczyć się od rozsądnego inwestora.

Staraj się nie związać sensu życia z czymś całkowicie. Bądź otwarty na świat i wszystkie możliwości, które ono kryje, nie zamykaj swojego życia na jedną rzecz, czy to na pracę, na służbę czy nawet na rodzinę. Naucz się znajdować radość w różnorodności, szukaj nowych zainteresowań i czerp radość z nieoczekiwanych rzeczy. Natura rzeczywistości jest taka, że ​​wszystkie rzeczy są nietrwałe, a umieszczając znaczenie tylko w jedną rzecz, możemy stracić wiele ...

Tak czy inaczej, nie chciałbym tworzyć analogii z inwestycjami przekraczającymi pewien limit. Mimo to dochód naszego wyimaginowanego inwestora zależy tylko od projektów, w które zainwestował pieniądze. Ale nie chciałbym, żeby twoje poczucie życia zależało tylko od rzeczy zewnętrznych. Są zbyt niestabilne i zmienne, aby w pełni na nich polegać. I prędzej czy później, w posiadanie pewnych rzeczy, osiąga się uczucie sytości. Oprócz rzeczy potrzebny jest również pewien stan wewnętrzny. I to jest podstawowy aspekt, ponieważ twoje postrzeganie określa, czy jesteś w stanie czerpać radość z zewnętrznych rzeczy i zdarzeń, czy też nie. Zadam to pytanie, rozważając następujący problem.

Problem 3 - Nieistotność i pustka

Wiele osób nie widzi sensu we wszystkim, co robią, życie wydaje się puste i bez znaczenia dla nich. Niektórzy z nich potulnie rezygnują z tego, ktoś nadal cierpi, a ktoś nie przestaje szukać sensu, próbując znaleźć tę istotną słomę, którą można uchwycić.

W końcu ludzie nie po prostu tak desperacko trzymają się religii lub pracy. Poza tym widzą tylko pustkę i te rzeczy i stają się ich zbawiennymi słomkami. I wiem to z pierwszej ręki.

Zanim ukończyłem studia, wędrowałem bez celu, bawiłem się i piłem i dosłownie nie mogłem znaleźć siebie. A kiedy dostałem pierwszą pracę, oddałem się jej z zapałem, osiągając fanatyzm. Pracowałem wiele godzin dziennie, tolerowałem darmowe przetwarzanie, chodziłem do pracy, nawet gdy byłem chory i nie myślałem o niczym poza nią.

I to było wyrazem mojej wdzięczności za uzyskanie uczucia, że ​​życie wypełnione jest znaczeniem. Wcześniej byłem niespokojnym uczniem. Ale nagle miałem biznes, zadania, aktywność, profesję, jasne miejsce w hierarchii. Zanim zacząłem pracować, byłem zupełnie sam, miałem dużo wolnego czasu, co dawało mi dużo dyskomfortu i nudy. Ale teraz nadszedł czas pracy, wydawało mi się, że nie zapadła w pustkę, miałem sens i cel. Stworzyło to uczucie, że w końcu zostałem zabrany przez rękę i gdzieś prowadziłem.

Pamiętam siebie w tym okresie. I dlatego mówię, że ludzie są posłuszni, mają pełne szacunku podejście do religii, ale do wszystkiego, co nadaje sens ich życiu, a nawet pracy. I nie tylko dla niej. Aby zmusić osobę do zaryzykowania życia w imię innych interesów politycznych, trzeba dać mu poczucie sensu wszystkiego, co robi i dla którego umiera. Cała dyscyplina wojskowa w różnych krajach używa tego bezwstydnie. A filozofia pracy w nowoczesnych korporacjach znacznie wyprzedza stamtąd.

A w tym, że ludzie bezinteresownie poświęcają się temu, co nadaje sens życiu, pojawia się problem. Она заключается в том, что они не видят удовольствия и радости в том, что они просто живут, их жизнь наполняет пустота, спасения от которой они ищут в самых разных вещах, как я находил какое-то время в работе.

Но потом, когда я занялся саморазвитием, когда иллюзии, окутавшие меня, начали развеиваться, я понял, что пока я тружусь по 12 часов, уделяя мало времени жене и другим своим делам, пока я провожу выходные за развлечениями, покупками и пьянством, жизнь идет где-то в стороне. А ведь так можно работать до самой пенсии, лишив себя здоровья и энергии. И ради чего?

В общем, я столкнулся с проблемой "ускользающего смысла". Но это не привело меня к отчаянию. Это понимание явилось следствием того, что пустота, неприкаянность, безрадостность существования, чувство разъединения со своими истинными желаниями, со своим "истинным я", разъедавшие меня изнутри, стали рассеиваться из-за того, что я глубже стал понимать себя, и во мне стало появляться больше покоя и радости. Я понял, что до этого я стремился чем-то заполнить пустоту, которая пела у меня внутри. Но если этой пустоты нет, если человек испытывает удовлетворение просто из-за того, что он живет и дышит, то нечего и заполнять, верно?

Что же привело меня к этому пониманию?

Решение

"Тот кто много рассуждает о смысле жизни, на самом деле, не живет по-настоящему". Это примерное воспроизведение по памяти фразы, которую я где-то слышал. Хоть формулировка не точная, но смысл остается тем же. Я полностью согласен с этим афоризмом. Если люди испытывают какое-то несчастье, внутреннее неудовлетворение или просто не умеют наслаждаться тем, что живут, то они начинают цепляться за какие-то вещи, которые на время лишают их чувства бессмысленности существования. Но подобно тонким соломинкам, связь с этими вещами часто обрывается, что увлекает человека в пучину пустоты и бессмысленности. Даже если с соломинкой ничего не происходит, то жизнь просто проходит мимо, пока человек полностью отдается какому-то делу.

Выше я писал о людях, которые, спасаясь от чувства бессмысленности, обнаружили убежище в работе, в семье или религии. Но есть и такие люди, которые даже от этих вещей не получают удовольствие и не способны увидеть даже короткие проблески осмысленности жизни. Что же делать всем этим людям?

Возможно, мы и не в силах познать глобальный замысел вселенной. Может вся жизнь действительно стремиться к Богу? Или она просто представляет из себя совокупность строго детерминированных физических реакций, которые образовались ниоткуда и стремятся в никуда? А вдруг все это просто компьютерная программа, как в фильме "Матрица". Вероятность этого также исключать нельзя.

Как я писал ранее, для некоторых людей является вопросом жизни и смерти разобраться в том "как-же-есть-на-самом-деле". Но сейчас я скажу вещь, которая, возможно, вас удивит. На самом деле нет большой разницы в том, в чем же состоит замысел Вселенной. Возможно, мы никогда не сможем этого постичь. Но, что мы можем сделать, так это прожить эту жизнь сполна, насладиться ее моментами. Даже если эта жизнь нереальна, представляет собой обман, все равно, наши страдания и счастье реальны. И что мы можем сделать на этой Земле, это быть счастливыми, безотносительно того, чем на самом деле является жизнь. Пускай мы не можем угадать глобальный смысл жизни. Зато нам доступно то, что мы непосредственно переживаем, некий "локальный смысл существования", который заключается в том, чтобы достичь состояния радости, любви, гармонии, покоя и счастья.

Я вас уверяю, если человек обретает хотя бы часть этого состояния, то все настойчивые вопросы о смысле жизни сразу снимаются. Потому что такой человек уже видит смысл в том, чтобы просто жить, быть "здесь и сейчас".

Смысл жизни проистекает из нашего восприятия, из внутреннего состояния. И оно не является чем-то, что противопоставляет себя внешнему миру, стремясь замкнуться в своей самодостаточности! Напротив, это состояние поддерживает и наполняет смыслом, что мы и так уже имеем: семью, работу, заботу о развитии себя и своих близких. Хотя, несмотря на то, что смысл жизни неразрывно связан с этими вещами, он не исчерпывается только ими. Он проистекает из сознания жизни, из того факта, что мы живем и дышим.

Первично состояние нашего ума, отношение к вещам, восприятие. Внешние вещи - это просто пустые сосуды. И только наше восприятие способно их чем-то наполнить. Если внутри нет ничего, то сосуды так и останутся пустыми стекляшками.

С другой стороны, если мы чувствуем жизнь во всех ее проявлениях, мы понимаем, что мы должны изменить в своей жизни, что мы должны из нее убрать, что мешает этому чувству. Мы можем прийти к пониманию, что пока мы гнались за деньгами, за престижем, за женщинами, жизнь проходила мимо и мы вдруг в один момент осознали, что бежали за призраками. Что мы до этого занимались всеми вещами подряд, но только не жили!

Как же достичь этого состояния?

Я уверен, что это состояние достижимо через воспитание любви в отношении себя, своего ближнего и всех живых существ, через развитие сострадания и эмпатии, через достижение осознанности и принятия при помощи медитации, йоги и других практик, через самодисциплину, отсекающей пороки и формирующей добродетели, через познание своей собственной природы, через закалку здоровья тела и духа, через осознание своего неразрывного единства со всем миром и через преодоление болезненных привязанностей.

Заповеди разных религий, относящиеся к развитию любви и состраданию придуманы не просто так. Это не только способ достичь какого-то блаженства после смерти. Это путь к счастью здесь и сейчас, к тому, чтобы обнаружить рай внутри себя, а не только за чертой смерти!

Если религия помогает вам прийти к этим вещам, то это прекрасная религия и не важно, какому Богу она посвящена. Если какое-то светское учение указывает путь к ним, то это отличное учение и не важно, кто его автор. Просто никакие религии и учения не должны служить средствами бегства от вашей неудовлетворенности и несчастья, подобно опьяняющим наркотикам. Но если они просто указывают вам путь при помощи которого вы самостоятельно сможете прийти к состоянию гармонии и ясности и устранить причины собственных пороков, а не просто скрыть их под маской праведности и развить свои лучшие качества, то это очень хорошо! Моим путем стала медитация, но я не отрицаю, что могут быть и иные пути. Но я полагаю, что без практик развивающих осознанность и сострадание, подобно медитации на вашем пути вам все равно не обойтись.

Вопросам медитации и саморазвития посвящено множество материалов на моем сайте, вы их можете прочитать, а здесь же я хотел наметить только направление.

Также более глубоко я разработал вопрос в другой своей статье и в своем видео: «если мучают вопросы о смысле жизни - что делать?»

Выше я обещал раскрыть аспекты своей веры в глобальный смысл жизни. Я верю в то, что вещи, помогающие прийти к ощущению счастья и смысла жизни здесь и сейчас: осознанность, любовь, принятие, доброта - являются также составляющими глобального смысла существования и ведут нас к вселенской гармонии или, если угодно, к Богу. Это и есть моя вера! Но все может быть как угодно по-другому, и я это принимаю!

Obejrzyj wideo: Roraty 09 Zycie (Może 2024).