Rodzina i dzieci

Nienawidzę dzieci: dlaczego dorośli mają takie uczucie

"Nienawidzę dzieci, nienawidzę! Małe, zasmarkane dupki, które potrafią tylko krzyczeć i palić, zabierają wolność kobiecie, jej pięknu i młodości!" W rzeczywistości takie myśli odwiedza co trzecia kobieta. Jednak nie jest zwyczajowo wyrażać takiej opinii w społeczeństwie, tylko w Internecie młode i nie tak młode dziewczyny mogą anonimowo wylewać swoje dusze. Nie jest to zaskakujące. Konwencja o prawach dziecka zobowiązuje do ochrony i opieki nad dziećmi, do nadrzędnego traktowania ich interesów i dobrego samopoczucia. Ale czy dorośli są zobowiązani kochać własne i inne rodzeństwo?

Nienawidzę mojego dziecka

"Moja córka ma już 5 lat, ale ja nie mogłem jej kochać, bawię się z nią, spaceruję, miło spędzam czas razem i denerwuję, nie mogę się doczekać wieczoru, kiedy zasypia, tylko wtedy mogę się zrelaksować i zrobić coś siebie "

"Kiedy syn płacze, chcę poderwać go i uderzyć, nienawidzę, gdy rzuca napady złości, żąda czegoś, wspina się gdzieś, nieustannie psuje moje rzeczy, wyssał ze mnie wszystkie dobre rzeczy, stałem się jak zombie. aby nie udusić

Słysząc to z ust kobiety, większość uzna, że ​​jest aspołeczna lub zmuszona do wychowania zupełnie obcego dziecka, rodzaj niegodziwej macochy. Ale nie spiesz się z wnioskami. Wiele kobiet okresowo odczuwa irytację ze strony swoich dzieci, a niektóre nie lubią ich wcale. Dlaczego ich nienawidzą? Może być kilka przyczyn:

  1. Słaby związek z ojcem dziecka, ciąża po gwałcie. W tym przypadku kobieta, chcąc nie chcąc, dostrzega cechy przestępcy w obliczu potomstwa.
  2. Psychiczna niedojrzałość, a nie gotowość do macierzyństwa. Zdarza się to często po "napowietrznych", zwłaszcza w okresie dojrzewania. Mama sama wciąż musi wstać i chodzić, a zamiast wolności musi pielęgnować, karmić, przewijać dziecko dzień i noc.
  3. Wada materiałowa. Jeśli kobieta musi przeżyć, licząc każdy grosz, to nie będzie miała nic wspólnego z wysokimi uczuciami.
  4. Zmęczenie, brak pomocników. Opieka nad dziećmi to ciężka praca. A jeśli kobieta musi sprzątać, myć, robić zakupy, gotować itd., Nie można uniknąć przewlekłego zmęczenia i drażliwości.

Nienawidzę dzieci innych ludzi

"Na widok dzieci, to mnie drży, dlaczego je rodzić? Nie rozumiem! Niewiele stworzeń, które po prostu robią to, co jedzą, gówno i krzyczą! Nienawidzę, kiedy przychodzą do mnie! Mam chory senny kliny z wózkami inwalidzkimi!"

"Niektóre dzieci są szalone!" Śmierdzący, z rozmazanym smarkactwem, ledwo nauczyli się mówić, już biją partnera, albo koty są rozdarte przez ogon, albo ziemia jest zjedzona, chcą je zabić, chociaż kocham tylko moje dzieci "

W pierwszym przypadku, klasyczna nieprzygotowanie do macierzyństwa, na pewno dziewczyna jeszcze nie żyła wystarczająco dla siebie. Instynkt prokreacji nie jest włączony, a ona mówi o dzieciach jako przeszkodzie dla ich własnego komfortu. Bliżej do 30 lat, to ustawienie z reguły się zmienia.

Drugi przypadek jest bardziej skomplikowany. Kobieta, która nie skarży się na swoje dzieci, może nie lubić innych z kilku powodów:

  • czyjeś dziecko obraża własne dziecko;
  • jego rodzice są nieprzyjemni dla matki;
  • chłopczyk zachowuje się szczerze źle wychowany;
  • czyjeś dziecko jest bardziej udane, rozwinięte niż twoje własne.

Co mówią psychologowie?

Z punktu widzenia psychologii uczucie nienawiści do dzieci jest nienormalne, wbrew ludzkiej naturze. Takie odchylenie najczęściej wynika z samo-niechęci. Czując jej bezwartościowość i brak spełnienia, kobieta (lub mężczyzna) zaczyna nienawidzić siebie i otaczających ją osób.

W większości przypadków tym ludziom w dzieciństwie brakowało miłości, ciepła i uczucia, a po dojrzeniu powtarzali wzór zachowania swoich rodziców.

Czasami nienawiść do dzieci pochodzi od ich nadmiernego egoizmu, kiedy wydaje się, że cały świat powinien krążyć wokół ciebie. W tym przypadku potrzeba kontynuowania wyścigu jest postrzegana jako pozbawienie wszelkiego rodzaju korzyści. Kobieta nie widzi sensu znoszenia bolesnego porodu, dbania o malucha, wychowywania go i wychowywania. Chce żyć życiem tylko "dla siebie".

Beztroski

W tłumaczeniu z angielskiego "bezdzietny" oznacza "wolny od dzieci". W innych krajach jest to dość popularna subkultura, która każdego roku zwiększa jej liczbę. Na przykład w Stanach Zjednoczonych istnieje ponad 40 organizacji łączących dzieci bez opieki. Główną ideą tego ruchu jest dobrowolne wyrzeczenie się rodzicielstwa. Oznacza to, że nie jest to nagie kobiety i mężczyźni zmuszeni do pozbycia się dzieci. Nie, to tylko ich wybór.

Wiele dzieci bez opieki przechodzi procedurę sterylizacji. Niektórzy z nich zaciekle nienawidzą dzieci, ale większość agresywnych wypowiedzi tylko chroni ich przed atakami "dysydentów". Poszczególni zwolennicy tego pomysłu przejmują opiekę nad innymi dziećmi, ale nie mają własnego.

Warto zauważyć, że według statystyk wśród bezdzietnych dominują białe kobiety i mężczyźni z wyższym wykształceniem i dość wysoki poziom dochodów. Większość z tych osób jest poszukiwanych w swoim zawodzie, nie są skłonni do respektowania tradycyjnych ról płciowych, a nie religijnych, wolą mieszkać w miastach.

Ciekawy eksperyment

Właśnie z powodu wysokiego poziomu wykształcenia i dobrobytu bezdzietnych wielu z nich sugeruje myśli o eksperymentach J. Calhouna, które przeprowadzono w latach 1960-70. Ich istotą było stworzenie idealnego środowiska dla myszy. Nie potrzebowali jedzenia, picia, wykluczono możliwość choroby.

Początkowo zaobserwowano eksplozję płodności, ale stopniowo samce przestały wykazywać zainteresowanie samicami i stały się pasywne. Natomiast u kobiet znacznie wzrosła agresja, którą często okazali swoim młodym. Niektórzy nie chcieli urodzić dzieci. Dorosłe dzieci z kolei zostały odrzucone przez społeczeństwo myszy, nie miały miejsca w hierarchii, ponieważ starcy zaczęli żyć dłużej.

Potem przyszła tak zwana "piękna mysz". Ze względu na brak ran z walk, wyglądały dobrze, ale były zdolne do prymitywnych zachowań. Przez cały dzień po prostu czyścili wełnę, jedli, pili i spali. "Piękny" nie wchodził w konflikty, nie wykazywał chęci porodu. Z czasem liczba ciąż została zredukowana do zera, a populacja myszy wyginęła.

Od siebie chciałbym dodać, że nie ma potrzeby kochać i pragnąć dzieci. Możesz pozostać obojętny, unikać kontaktu, dokonać aborcji. Ale jeśli dziecko już się urodziło, lub czujesz nienawiść, gdy patrzysz na dzieci, praca psychologa jest raczej konieczna.

Karmienie agresji i złości jest przede wszystkim szkodliwe dla samego siebie. W końcu możesz osiągnąć punkt wrzenia i okaleczyć dziecko. Zgadzam się, znacznie lepiej jest natychmiast wypracować swoje negatywne postawy u specjalisty i żyć "lekko", w harmonii z samym sobą i światem.

Obejrzyj wideo: Dlaczego NIENAWIDZĘ dzieci? (Listopad 2024).