Wielu z nas dręczy kwestia sensu życia. "Dlaczego mieszkam?", "Po co to wszystko?" "Co powinienem zrobić?"
Staramy się znaleźć tę odpowiedź w kulturze, w religii, w życiu, ale bardzo często okazuje się, że żadna z odpowiedzi nam nie odpowiada. Cokolwiek przyjdzie nam do głowy: wszyscy odrzucamy.
"Jaki jest pożytek z tego wszystkiego, jeśli tak się kończy?"
A teraz, podobnie jak Salomon, wołamy: "Wszystko jest marnością!"
Szczególnie często napotykają na to moi czytelnicy, którzy cierpią na depresję, lęki i ataki paniki.
A jakie jest wyjście? Jak uzyskać poczucie sensownego istnienia?
I do tego mam własną drogę do problemu bolesnych pytań o sens życia.
I ta droga nie jest podatna na różne wątpliwości, myśli i spekulacje. I w tym artykule i w tym filmie wyjaśnię to. Powiem ci, jak ja osobiście podchodzę do problemu odnalezienia sensu życia.
Wskazówka 1 - nie szukaj odpowiedzi, ale zmień swój stan
Kiedy raz po raz zaczynamy pytać: "Jaki jest sens życia?", "Dlaczego żyję?", Ryzykujemy wpadnięciem w pułapkę. Może nam się wydawać, że dręczą nas te pytania, po prostu dlatego, że nie mamy pojęcia w naszej głowie, jakiejś gotowej odpowiedzi: "sens życia jest w tym i tamtym".
Jesteśmy przekonani, że kiedy znajdziemy tę odpowiedź, wtedy nasza udręka się skończy.
I tutaj nasz błąd może polegać na tym, że szukamy odpowiedzi, gdzie jej nie ma i nie może być!
Ponieważ możemy być nieszczęśliwi, nie tylko dlatego, że nie mamy żadnych odpowiedzi, ale po prostu dlatego, że w tej chwili doświadczamy pewnego stanu.
Takie pytania często dręczą ludzi cierpiących na depresję, przewlekłe przygnębienie, lęk i ataki paniki. Lub po prostu doświadczyć zamieszania, ogólnego niezadowolenia z życia.
Pamiętaj o czasie, kiedy byłeś dobry. Czy wtedy te pytania trafiły do ciebie? Najprawdopodobniej nie. Po prostu żyłeś i cieszył się życiem!
Te pytania często pojawiają się właśnie wtedy, gdy czujesz się źle, nic ci się nie podoba, nic cię nie interesuje.
"Skoro to wszystko nie przynosi radości i zainteresowania, to jaki jest pożytek z tego?" - decydujemy.
I dostajemy tę samą odpowiedź, które było pytaniem.
Samo sformułowanie pytania, jak również pytanie, w jakim stanie jest to pytanie, sugeruje odpowiedź.
Dlatego w stanie depresji lęk nie może nawet próbować rozwiązać tego problemu. Ponieważ w tym stanie odpowiedź zawsze będzie taka sama.
Zamiast tego lepiej nie dążyć do bolesnego szukania odpowiedzi, ale do stabilizacji twojego stanu. Jeśli powodem braku zainteresowania życiem jest depresja, to musisz popracować z depresją. Jeśli to ataki paniki - wtedy z atakami paniki.
Medytuj, ćwicz, pracuj z psychoterapeutą i tak dalej.
Rozwiąż wewnętrzne problemy, które doprowadziły do niezadowolenia z życia, aby zmienić swój stan, który stał się źródłem tych pytań bez odpowiedzi. A potem, bardzo możliwe, te odpowiedzi przyjdą same do ciebie.
Wskazówka 2 - Nie angażuj się w myśli o sensie życia!
I tutaj chcę zaoferować bardzo nietypowe, ale skuteczne podejście do pracy z tymi myślami. Składa się z następujących elementów.
Zamiast próbować odpowiedzieć na to pytanie, gorączkowo dotykając odpowiedzi, staraj się traktować te myśli jak tylko myśli.
Oto przyszła myśl: "Jaki jest sens życia", jeśli nie angażujesz się w to, po prostu zaakceptuj, bądź świadomy i puść, wtedy zobaczymy, że następna myśl następuje. Dowolny. Na przykład: "chcę jeść" lub "jestem najlepszy" lub "nikt mnie nie kocha".
Z jednej strony nie staramy się dalej napędzać tej myśli, odciągnąć od niej, odgarnąć ją na bok.
Z drugiej strony, nie zaczynamy go uporczywie analizować, demontować i próbować rozwiązać.
Robimy coś innego. Po prostu bierzemy ją za myśl, dajemy jej miejsce w środku, ale nie reagujemy na nią, pozwalając jej przychodzić i wychodzić.
A potem widzimy, że jest to tylko jedna z myśli w długiej linii mentalnego przepływu, pełzającej linii wewnątrz głowy. Niekoniecznie jest to motywacja do działania, niekoniecznie wymaga natychmiastowego rozwiązania. To tylko informacja, kawałek tekstu.
A kiedy próbujemy rozwiązać niektóre myśli w naszej głowie za pomocą innych myśli, jednego tekstu z innym tekstem, mogą pojawić się problemy.
Dlatego w tej technice zostawiamy te próby.
Dla tych, którzy nie mieli doświadczenia medytacji, może się to wydawać trudne. Ale gdy zaczniesz rozwijać świadomość, łatwiej ci będzie poradzić sobie z przepływem myśli, które przyciągną twoją uwagę. Łatwiej będzie ci odnosić się do tego, co dzieje się w twojej głowie z mniejszą powagą.
Dotyczy to nie tylko myśli o sensie życia. Dotyczy to wszelkich myśli, które powodują, że ludzie zrujnują im życie, na przykład: "Jestem przegrany", "Nic nie umiem", "nikt mnie nie kocha".
Nie, nie chcę powiedzieć, że nigdy nie można wysłuchać myśli. Musisz tylko postawić na fakt, że umysł w dowolnych chwilach może "wyrzucić" różne frazy. Oba mogą odnosić się do rzeczywistości i pokazywać owoce naszych fantazji, oczekiwań.
I jeśli zawsze będziemy trzymać się tych fraz, zaangażujemy się w nie, to powoduje problemy. Bez względu na to, jak walczymy, aby uspokoić te zwroty w mojej głowie za pomocą innych zwrotów, czasami tylko gorzej.
Dlatego zamiast tego robić, po prostu nie angażujemy się w myśli, obserwujemy ten długi strumień mentalny, w którym jest miejsce na wszelkie myśli, zarówno dobre, jak i złe.
Podobnie jak my podczas medytacji.
A potem, jeśli cofniemy się od tych myśli, przestaniemy wydawać całą naszą energię na rozwikłanie ich lub stawienie im oporu, wtedy odpowiedź na główne pytanie o życie może przyjść sama. Może przyjść nie tylko w formie pojęcia ("sens życia w tym i tym"), ale także w postaci stanu emocjonalnego, głębokiego zrozumienia. W końcu wcześniej oczyszczaliśmy dla niego miejsce, odpuszczając wszelkie bezsensowne pytania i żmudną analizę.
Albo dojdziesz do wniosku, że wszystkie te myśli są owocem chaotycznej i chaotycznej pracy twojego umysłu. Nasza świadomość jest tak zorganizowana, że zadaje te pytania. A może nie potrzebują pozwolenia. I, być może, w zasadzie nie można ich usunąć z wnętrza świadomości. Prawdopodobnie samo sformułowanie pytania jest już w jakiś sposób niepoprawne.
Wskazówka 3 - Zaakceptuj nieznanego
Ale powiesz: "co zatem zrobić z uczuciami, które podążają za myślami lub które je przewidują, jeśli nie czuję radości, jeśli jestem wypełniony jakimś stanem pustki?"
Tutaj zasada będzie podobna. Jeśli przestaniemy śledzić każde uczucie, czołgamy się w nim, i obserwujemy to po prostu jako jedną z emocji płynących z długiego przepływu doświadczeń, zobaczymy, że uczucie pojawia się najpierw, potem drugie, potem trzecie i tak dalej.
Najpierw odczuwasz "egzystencjalną pustkę" lub poczucie niepewności, niepewności, bezsensu, potem pojawia się uczucie smutku, potem lęk, potem radość, potem strach, potem zainteresowanie. Po prostu spójrz na ten strumień, nie angażuj się w to. Bądź obserwatorem.
Być może w twoim przypadku to uczucie jest dłuższe, ale nadal jest tymczasowe.
Tak, każdy z nas od czasu do czasu odczuwa niepewność, niejasność, brak zrozumienia globalnego planu. Nie lubimy tego uczucia. A potem staramy się znaleźć jakąkolwiek odpowiedź na odwieczne pytanie, aby usunąć to uczucie, by je rozproszyć. Ale spędzamy na nim tyle energii, tyle energii, że znika wszelkie głębokie zrozumienie sensu życia. Próbując znaleźć sens życia, umyka nam. Im bardziej przywiązujemy się do tej myśli, do jakiejś koncepcji, tym bardziej tracimy na polu świeżych uczuć, głębokiego zrozumienia.
Kiedy pojawia się niepewność, niepewność, nie odsuwaj jej od siebie. Bądź z nią. Obserwuj tę emocję, nie próbuj jej odpędzać, rozplątać ani miażdżyć. Bądź z nią. Traktuj ją z troskliwą opieką. Posłuchaj jej. Co ci to mówi?
Jeśli na niego spojrzysz, to może znajdziesz w nim coś uroczego, coś interesującego. Być może, ponieważ przestałeś wydawać energię na opieranie się temu uczuciu, na pytania bez odpowiedzi, zobaczysz w tej emocji sam jeden z przejawów życia. Zamiast rozumowania zbliżasz się do tego życia. Życie pełne tajemnic, tajemnic, uroków i zainteresowań.