"Jeśli czynisz dobro innym, odniesiesz z tego korzyści" - mówi mongolskie przysłowie. I fakt ten udowodniono naukowo. Eksperci mówią: dobrowolna pomoc poprawia nastrój, zmniejsza presję, przedłuża życie i czyni nas szczęśliwszymi. Dzisiaj porozmawiamy o miłosierdziu w religii i życiu codziennym. A także - o tym, jak dobre uczynki pomogą uciec od depresji i samotności.
Czym jest miłosierdzie
Miłość jest umiejętnością empatii, sympatyzowania, postrzegania bólu innych jako naszego własnego. I nie tylko współczujcie, ale okazujcie miłosierdzie w czynach - zapewnić bezinteresowną pomoc tym, którzy naprawdę tego potrzebują, po wydatkowaniu środków: czas, pieniądze, zdrowie. Być miłosiernym to okazać współczucie i pomóc istocie, niekoniecznie ludzkiej. Umiejętność empatii jest podstawą naszej tożsamości i jednym z duchowych bogactw człowieka.
Miłosierdzie jest nierozerwalnie związane z takimi pojęciami, jak życzliwość, cierpliwość, uprzejmość, troska, bezinteresowność. Ale litość to nie litość: opiera się na szacunku innej osobyuznając swoje prawa. Podczas gdy litość jest arogancka, pozwala nam patrzeć na kogoś, kto potrzebuje pomocy. Miłosierdzie trudno opisać słowami. Możesz to poczuć w swojej duszy lub zobaczyć w działaniach osoby miłosiernej. Najważniejsze w miłosierdziu jest to, że nie jest to ze względu na coś, ale dla samego dobra.
Ale miłosierdzie nie pociąga za sobą zaniedbania. Jeśli jesteśmy zbyt blisko serca, aby dostrzec czyjeś smutki, nasz niepokój i depresja są do niego dodawane, dlatego sytuacja pogarsza się. Tutaj potrzebujemy innego podejścia i innego punktu widzenia. Lepiej powiedzieć sobie: chociaż wydarzenia są naprawdę smutne, może być gorzej. Spojrzenie na sytuację pod tym kątem pozwoli nam nie skupiać się na tragedii, ale uzyskać realną szansę na zmianę na lepsze. Taka pomoc dla innych jest sposobem na poprawę własnego życia.
Organizacje charytatywne
Chęć udzielenia, bez oczekiwania czegokolwiek w zamian, potwierdzają przykłady hojności lekarzy: Nikołaja Iwanowicza Pirogowa, Nikołaja Wasiljewicza Sklifosowskiego, Siergieja Piotrowicza Botkina, Iwana Pietrowicza Pawłowa. Poświęcili się nauce i ratowaniu chorych, ulżyli wielu cierpieniom i uratowali wiele istnień ludzkich.
Światowy Dzień Czerwonego Krzyża i obchodzony jest Czerwony Półksiężyc 8 maja w urodziny założyciela, Henri Dunanta. Odwiedził wojnę i był zszokowany widząc liczbę rannych żołnierzy, którym nie pomagano. Ta okropna, odwrotna strona wojny, którą Henri Dunant opisał w książce, którą wysłał do wszystkich ówczesnych polityków, bogatych ludzi i jego przyjaciół. Założył światową organizację pomocy cierpiącym, został laureatem Nagrody Nobla i spędził ostatnie dni w schronisku, pozostawiając wszystkie pieniądze organizacjom charytatywnym.
Za swego życia anioł miłosierdzia nazywany był Matką Teresą, która naprawdę stała się matką opuszczonych dzieci, nieuleczalnie chorych i zubożałych mieszkańców slumsów. Matka Teresa była zawsze na miejscu katastrof, trzęsień ziemi, wojen, aby wspierać ludzi i modlić się za nich. Według niej wielkim grzechem nie jest gniew, ale obojętność na nieszczęście innej osoby. W połowie XX wieku otwarto Zakon Miłosierdzia. Dziś jest to jedyny zakon, w którym liczba chętnych do dołączenia do jego szeregów przekracza liczbę wolnych miejsc.
Uwzględnia się jeden z najwyższych przejawów humanizmu i miłosierdzia ruch hospicjum, którego idea powstała w czasach wczesnego chrześcijaństwa. Słowo "hospes"przetłumaczone jako"gość", "gościnni"I w żaden sposób nie były związane ze śmiercią: pierwsze hospicjum ulokowano wzdłuż dróg, którymi podążali chrześcijańscy pielgrzymi, były to instytucje dla ludzi słabych, słabych i chorych, gdzie dbali o ciało i duszę.
Współczesne hospicja różnią się od szpitali tym, że nie "naprawiają" ludzkiego ciała, lecz traktują pacjentów jak osobę. W hospicjum panuje rzadka cisza - pracują tu wolontariusze, muzycy, krewni, znani aktorzy i pisarze. Tu nie decyduje liczba pieluch i zakraplaczy, ale duchowe cechy personelu. Zasada działania nowoczesnych hospicjów: nauczać krewnych o opiece nad chorymi, aby złagodzić ból bez poniżania godności. Jeśli krewni nie radzą sobie, siostry miłosierdzia przychodzą na ratunek.
Czy możesz nauczyć się miłosierdzia? Możesz. Empatia przejawia się na różne sposoby, ale w istocie oznacza jedną rzecz: dobrowolnie zaakceptuj udział w czyjejś udręce. Nie jest konieczne natychmiastowe pójście do szpitala dla poważnie chorych pacjentów lub przekazanie pieniędzy nieznajomemu. Możesz zacząć mały:
- Pomóż upadłemu człowiekowi powstać.
- Zapłać za kawę dla innego gościa.
- Pocieszać zdenerwowanego kolegę.
- Zabierz ciepłe ubrania do schronu.
- Zostań dawcą.
- W sklepie, aby płacić artykuły spożywcze dla osoby starszej.
- Nakarm zabłąkanego kota lub psa.
- Pomóż osiedlić nowych sąsiadów.
- Dzwoń do dziadków po prostu tak, bez powodu.
- Zostaw notatkę z dobrymi życzeniami w książce biblioteki.
- Pomiń linię z kobietą z dzieckiem.
- Zapytaj o sprawy starszego sąsiada.
- Pomóż osobie niepochodzącej z kraju znaleźć właściwą ulicę lub dom.
Nie jest to pełna lista dobrych rzeczy, które możesz teraz zrobić i nie poświęcasz im dużo czasu i pieniędzy.
Miłosierdzie religijne
Samo pojęcie "miłosierdzia" jest bardziej charakterystyczne dla prawosławia i religii Wschodu - nauk Buddy, Zaratustry, Konfucjusza i żydowskich proroków. W kulturze prawosławnej "łaska" zbliża się do pojęcia "medycyna" w kontekście. W kulturze zachodniej coś takiego jak "dobroczynność" jest bardziej zrozumiałe.
W prawosławie myśl o współczuciu i życzliwości jest jednym z podstawowych pojęć. Jest to część najważniejszego przykazania Chrystusa, a Nowy Testament dosłownie nasycony jest wezwaniami do bezinteresownej życzliwości i cierpliwości. W chrześcijańskiej koncepcji miłosierdzia każda osoba jest ucieleśnieniem obrazu Boga. To decyduje o jego stosunku do innych. W opisie Sądu Ostatecznego kończy się główna prawda: decyzja o usprawiedliwieniu lub naganie osoby jest podejmowana na podstawie jego stosunku do innych: czy był miłosierny, czy nie.
Przepisy różne prądy buddyjskie jednoczy jedno: wyzwolenie od cierpienia, które osiąga się tylko w społeczności religijnej. Osoba, która odmawia osobistej nirwany, aby nauczać tej wiedzy innych, jest uważana za miłosierną. W Zoroastrianizmie dobre myśli i miłosierne uczynki działają jako narzędzia, które pomagają dobru w przezwyciężaniu zła.
W Prawach proroka Mojżesza, zgodnie z którym żył lud hebrajski, sam Bóg jest uważany za miłosiernego i wymaga miłosiernego traktowania wdów, sierot i ludzi biednych. W filozofii nauki Konfucjusza istnieje pojęcie "jen", które jest interpretowane jako "filantropia" lub "ludzkość". We współczesnej interpretacji wyznawców konfucjanizmu "jen" stał się powszechnym początkiem, który stanowi podstawę ludzkiej istoty.
W religii miłość jest ważną cnotą i praktycznym ucieleśnieniem miłości Boga i Środka. Ale przykazania są nam dane ze znaczeniem, a nie dla mechanicznego podążania za nimi. Aby podążać za nimi w znaczący sposób, trzeba włożyć dużo wysiłku, aby zrozumieć przykazania umysłu i duszy.
Paradoks miłosierdzia
Miłosierdzie jest nam dane od początku jako przedstawiciele rasy ludzkiej. Ale nie manifestuje się ona na poziomie instynktów. Ale ludzie mają wspaniałe narzędzie do jej rozwoju - to jest edukacja. Nauczyciele wiedzą, że konieczne jest rozpoczęcie lekcji miłosierdzia od pierwszych lat życia dziecka. Rodzice, a następnie nauczyciele i nauczyciele szkolni próbują wpajać prostą myśl o miłości do wszystkich żyjących dzieci.
Jeśli w dzieciństwie uczy się kochać koty i psy, wtedy dorosłe życie przechodzi pod krótką dewizą: "tu każdy dla siebie". Kiedy dzieciństwo się kończy, pojawia się główne pytanie: dlaczego ludzie uważają dobroczynność za cnotę? Jaki jest pożytek z tego dla tych, którzy pomagają innym? Sam pomysł miłosierdzia dotyczy uwagi na ból i smutek innych.. Główny paradoks wisi: człowiek stara się być dobry, a jednocześnie chce dobrowolnie zagłębić się w czyjeś "złe".
Pytanie pomoże zrozumieć pojęcie: co dzieje się w duszy osoby obojętnej lub zgorzkniałej?
Można przypuszczać, że w życiu złego człowieka miały miejsce traumatyczne wydarzenia. Rezultatem takich wydarzeń był mechanizm zachowania: albo jestem zraniony, albo ja. Aby zapobiec bólowi, taka osoba upokorzy się, zadzwoni, a on będzie cierpiał z tego powodu. Mechanizm ten jest opisany przez Freuda i nazywany jest projekcją.
Każdy zły czyn niszczy duszę i fizycznie odczuwamy to cierpienie. W końcu wyrażenie "dusza boli" nie jest metaforą, prawdziwym bólem, który prowadzi do migreny, ataków serca i onkologii. W tym samym czasie część naszego wewnętrznego ja cierpi na brak dobrych uczynków. Czekamy na życzliwość i współczucie innych, ale boimy się pozwolić im wejść w ich życie.
Ciekawym przykładem jest Dalai Lama XIV w książce "Wszystko, co chciałeś zadać Dalajlamie": "... Kiedy spotykam kogoś na ulicy, uśmiecham się i wyrażam swoje ludzkie uczucia. To, czy inna osoba skorzysta czy nie, zależy od jego własnego sposobu myślenia. Ale dostaję korzyści z uśmiechu. Doświadczając współczucia, przede wszystkim otrzymuje nagrodę ... "
Psychoterapia według Mercy
Miłosierdzie nie jest dziś modne. Współczucie jest powszechnie podejrzewane, że jest wykonywane tylko na pokaz. Ale pomagając innym, komunikujemy się i znajdujemy bratnie dusze, redukujemy stres i uczymy się kontrolować nasz własny ból. A jednak - rozwiązujemy własne problemy psychologiczne.
Pozbycie się depresji
Ludzie depresyjni dewaluują dobre uczynki i doświadczają skutków samolubnych działań. Wydaje im się, że wszelkie negatywne wydarzenia w życiu są tylko ich winą, a ludzie wokół nich działają niesprawiedliwie wobec nich. Oni dewaluują związki i żyją w swoim gniewie, chciwości, złości. Wszystko to prowadzi do niskiej samooceny.
Robiąc dobre uczynki, ludzie w depresji są świadomi własnego znaczenia i konieczności. Rozumieją, że zasługują na miłość i życzliwość. Co zaskakujące, często wybierają zawody ryzykowne dla życia: strażaków, wspinaczy przemysłowych, ochroniarzy. Więc mogą czuć się bohaterami.
Leczenie samotności
Czasami w partnerstwie ludzie czują się bardziej samotni niż ci, którzy są formalnie wolni. Lub zmienić kochanków, ale w kółko są pozostawieni sami z poczuciem bezużyteczności. Miłość to chemia, hormony, pasja. Miłość jest przywiązaniem, szacunkiem i pracą. Aby nauczyć się kochać, potrzebujesz praktyki w jednej ważnej sprawie - zdolności do dawania.
W terapii samotności ważne jest wypełnienie tej duchowej pustki, która stwarza poczucie bezużyteczności. I tu na ratunek przychodzi litość. W końcu musisz szukać nie mitycznej księżniczki w zamku smoka, ale dla kogoś, kto potrzebuje teraz pomocy. Opiekowanie się innymi odciągnie mózg od ciągłych myśli o sobie lub o problematycznych związkach, nauczy cię być niezbędnym i pomoże ci nabrać pewności siebie. I tam pojawi się książę lub księżniczka.
Zauważono, że bezinteresowna pomoc drugiemu pomaga pozbyć się jakiegokolwiek marudzenia. Nawet jeśli jest to zrobione tylko ze względu na przyzwoitość.
Wnioski:
- Miłość jest stanem umysłu, przez który dopuszczamy się bezinteresownych czynów.
- Lista dobrych uczynków jest nieskończona, możesz zacząć mały i dziś.
- Życzliwość wobec innych uczy nas, aby być dla siebie życzliwi.
- Współczucie jest dla nas dobre: nie pozwala nam zanurzyć się w naszych własnych doświadczeniach i stresach.