Szczęście

Budda jako kliniczny przypadek depresji 4 - Karma i reinkarnacja

Kiedy uczęszczałem na kurs nauki buddyzmu w Indiach, nauczyciele odpowiedzieli na pytanie: "dlaczego człowiek" został stworzony ", a nie oświecony, dlaczego cierpi i błądzi, i nie rodzi się od razu szczęśliwy i znając wszystko?" odpowiedział tylko "Nie wiem" lub "Buddyzm nie daje odpowiedzi na to pytanie".


I nie jest to spowodowane niekompetencją. Co więcej, bardzo podoba mi się to podejście. Buddyzm świadomie domaga się tytułu bardzo praktycznej doktryny. On naprawdę pracuje z prawdziwym doświadczeniem, unikając udzielania odpowiedzi na pytania, które są niepotrzebne z praktycznego punktu widzenia: "Skąd pochodzimy?", "Dlaczego nie urodziłyśmy się oświecone?"

Nikt nie zna odpowiedzi na te pytania. I nawet jeśli buddyjscy filozofowie by im dali, nie pomogliby nam w żaden sposób rozwiązać problemu cierpienia. Cierpimy, jesteśmy niezadowoleni tu i teraz i musimy ponownie rozwiązać ten problem tu i teraz.

I to jest prawdą, jeśli chodzi o ostateczny cel buddyzmu - oświecenie. Wiele religii odpowiada na wszystkie pytania na świecie. Tak, to naprawdę daje spokój niektórym ludziom. Ale ten pokój jest niepewny i tymczasowy, ponieważ jest całkowicie oparty na wierze w jakąś koncepcję. Buddyzm chce, aby człowiek osiągnął pokój, opierając się na czymś trwalszym i niezmiennym, mianowicie na sobie i swojej świadomości, a nie na ideach kosmogonicznych. Pomysły te mogą się zmieniać, być krytykowane, ktoś może mieć wątpliwości na ich temat, nie będą w stanie stale zapewnić mu poczucia harmonii. Może zacząć zadawać pytania: "co, jeśli w rzeczywistości tak nie jest, jeśli życie nie ma sensu? Co jeśli nie ma Boga? "I zacznie odczuwać takie uczucia, jakby całe jego znaczenie, cała solidność wszechświata rozpadała się na jego oczach. Ale świadomość pozostaje zawsze z tą osobą. Jest i nie może być żadnych wątpliwości. I musimy na nim polegać, jeśli chcemy osiągnąć trwałą harmonię, niezależną od zmiany rzeczywistości i zmieniających się stanów umysłu.

Inną odpowiedzią na pytanie o pochodzenie naszej nieoświeconej, cierpiącej i błędnej świadomości było następujące zdanie:

"Skąd wzięło się złudzenie? Od poprzedniego punktu w czasie!" Skąd się wziął? Od poprzedniego punktu w czasie ...

I tak dalej.

Z przepływu takich chwil i składa się ze świadomości, która objawia się w różnych skorupach ciał ludzi (ale nie identycznych z nimi), zwierząt, duchów lub boskich stworzeń. To, mówiąc dosadnie i prosto, nazywa się reinkarnacją. Koncepcje reinkarnacji i karmy, szczególnie w ramach buddyzmu, są dość skomplikowane dla zrozumienia osoby zachodniej wykształconej w duchu religii Abrahama (chrześcijaństwo, islam) wraz z ich koncepcjami duszy i jej zbawienia.

Reinkarnacja i ewolucja

Reinkarnacja w buddyzmie nie jest "transmigracją dusz". Buddyści nie wierzą w duszę lub w niezmienne, stałe ja. "Co zatem się odrodzi, skoro to nie jest dusza", natychmiast pojawi się pytanie. Odpowiem w taki sposób, że według buddyzmu nie ma autonomicznej, odizolowanej istoty, która wędrowałaby od ciała do ciała, od życia do życia.

Wszystkie te życia są strumieniem chwil i stanów świadomości i umysłu, to wszystko. Po pierwsze są to stany i elementy doświadczenia jednego ciała, a następnie drugiego. Co więcej, umysł ten nie jest identyczny z naszą pamięcią w określonym życiu, ani z naszymi osobistymi cechami i emocjami.

A nasza karma jako skutek wypadkowy naszych działań i myśli kieruje ścieżką naszych odrodzeń. Dobre uczynki prowadzą do dobrych konsekwencji, złych - do złych.

Jest to bardzo krótkie i uproszczone. Nie będę o tym mówić szczegółowo. Pojęcie reinkarnacji i karmy jest moim zdaniem tym, co czyni z buddyzmu religię. Ponieważ nie można powiedzieć, że te pojęcia są weryfikowane przez zwykłe ludzkie doświadczenie. Dla wielu są to tylko elementy wiary.

Oczywiście niektórzy buddyści twierdzą, że na głębokich poziomach medytacji dostępne są informacje o naszych przeszłych żywotach i wpływach karmicznych. Ale trudno nam przetestować zwykłych ludzi.

Dlatego mówiąc o reinkarnacji, postaram się pozostać w płaszczyźnie obserwowanego doświadczenia. Ostrzegam was, moje rozumienie odrodzenia nie odpowiada kanonicznej interpretacji buddyjskiej, jest to tylko moja darmowa interpretacja. I mam nadzieję, że nie jest to bardzo napięte.

(To, o czym napiszę, nie jest związane z badaniem zjawiska reinkarnacji na Zachodzie, nie jest to związane z badaniami Jana Stevensona, ani z eksperymentami Stanislava Grofa z pamięcią genetyczną, każdy zainteresowany może przeczytać o tych badaniach w Internecie).

I zacznę prezentację mojej wersji od pytania.

Dlaczego wielu ludzi doświadcza depresji i zaburzeń lękowych? Dlaczego ludzka psychika na ogół potencjalnie podlega takim rzeczom?

Postaram się udzielić odpowiedzi na to pytanie, mimo że na pierwszy rzut oka nie ma to praktycznego znaczenia.

Ważne jest, aby zrozumieć, że tutaj staram się nie znaleźć przyczyny cierpienia, ale powiedzieć, co było możliwe. Nie można powiedzieć, że proces podziału komórek jest odpowiedzialny za pojawienie się raka u ludzi. Ale właśnie ten proces umożliwia mutacje. Co powoduje depresję i panikę?

Przejdźmy od ogólnego do konkretnego i porozmawiajmy o tym, co stwarza szansę dla ludzkiego cierpienia w ogóle, a następnie dochodzimy do depresji i lęku. I z tym pytaniem zwracamy się nie do buddyzmu, lecz do nauki, aby później się z nim zjednoczyć.

Aby to zrobić, krótko opisz znaczenie artykułu "Medytacja i kod ewolucyjny", w którym cytowałem wykłady profesora Wrighta na temat związku między buddyzmem a współczesną nauką.

Wright odpowiada w swoich wykładach na pytania: "Dlaczego nie czujemy się usatysfakcjonowani?" "dlaczego ulegamy złudzeniom co do natury rzeczywistości i naszej własnej świadomości?"

Jedna odpowiedź: ewolucja! Dobór naturalny sprawił, że człowiek stał się nieszczęśliwy, aby zachęcić go do ciągłego rozwoju i postępu, na co nie byłoby zachęty, gdyby ludzie byli zawsze zadowoleni i szczęśliwi. Zapewniło to przetrwanie naszych przodków, gdy jeszcze byli skuleni w jaskiniach.

Ważne było również dla przetrwania, aby każdy miał poczucie autonomicznej, niezależnej jaźni (co, zgodnie z buddyzmem, iluzją), podzielił cały świat na przyjaciół i wrogów, sformułował ostateczne wnioski i osądy (nawet jeśli błędne) na podstawie niepełnych informacji, rzutowanych myśl o świecie, a potem uwierz w te prognozy. Wszystko to dało ewolucyjne korzyści, tworząc pewne mentalne i behawioralne środowisko dla ochrony swego plemienia przed wrogami, gromadzeniem własności i utrzymaniem pokrewieństwa.

Wtedy pojawił się Budda (chociaż było wielu przed nim), który zdecydował, że nie jest usatysfakcjonowany faktem, że świadomość została zorganizowana w taki sposób, że z niej wyrosło niezadowolenie i iluzja. Gautama nie chciał pogodzić się z tym porządkiem rzeczy, ponieważ dążył do stworzenia własnego umysłu "za pomocą blackjacka i dziwek", doświadczając ciągłego szczęścia, satysfakcji, całkowicie pozbawionego złudzeń co do postrzegania rzeczywistości i siebie!

Siddhartha jest tłumaczona jako osiągnięcie celu. Buddha uzasadnił swoje imię i dostał to, czego chciał.

Dlatego Wright mówi o nim jako o rewolucjoniście ducha, którego bunt nie jest skierowany przeciwko jakimś systemom państwowym, ale przeciwko dziedzictwu ewolucji, które sprawiało, że ludzie byli stale niezadowoleni. I to jest dobór naturalny, który stworzył ludziom sprzyjające środowisko dla powstawania depresji i zaburzeń lękowych. I wytłumaczę już ten aspekt.

Depresja i ewolucja

Ważne jest, aby zrozumieć, że depresja, obsesyjne myśli, lęk nie istnieją niezależnie od natury ludzkiej. Oznacza to, że nie można powiedzieć, że ludzie z depresją są radykalnie różni się od wszystkich innych, a albo osoba ma depresję, niepokój, obsesyjne myśli, czy nie. W rzeczywistości wszystko jest nieco bardziej skomplikowane.


Obsesyjne myśli mają wszystkich ludzi! Jeśli ktoś jest głodny, będzie ciągle myślał o jedzeniu. Jeśli chce seksu - o seksie. Tak przygotowała się dla nas natura. A te mechanizmy pozwoliły nam przetrwać w niegościnnych krajobrazach u zarania ludzkości.

W rzeczywistości obsesyjne myśli są doświadczane przez wszystkich ludzi!

Ale dla niektórych ludzi ten sam mechanizm przechodzi w silniejszą i niekontrolowaną fazę: ciągle myślą o śmierci, o niebezpiecznej chorobie, martwią się o swoich bliskich, żują gumę obsesyjnych myśli w głowie. Nie oznacza to, że jest to coś nowego, czego wcześniej nie było. Nie, było to w granicach wyznaczonych dla normalnego funkcjonowania osoby. A następnie w wyniku czegoś (stres, awaria) wykroczył poza normę.

W starożytności człowiek nie przetrwałby w przyrodzie, gdyby w odpowiedzi na niebezpieczeństwo nadnerczy nie wyrzucił adrenaliny i norepinefryny. To pozwoliło mu zmobilizować swoje siły i uciec przed niebezpieczeństwem. Ale dla niektórych ludzi ta naturalna reakcja wymknęła się spod kontroli i zaczęła się manifestować, gdy nie było niebezpieczeństwa. Tak nazywali ataki paniki.

Obsesyjne introspekcje, ciągła ocena stanu chorego nie są w rękach pozbycia się depresji i paniki. Przeciwnie, pogarszają te rzeczy. Ale te cechy, znowu, w naszej naturze. Analiza pozwala nam ocenić sytuację i znaleźć wyjście z problemów, jest to dziedziczna cecha naszego myślenia. Właśnie kiedy wchodzi do środka, aby znaleźć rozwiązanie z przygnębienia lub strachu, tylko wzmacnia te uczucia. Pisałem o tym bardziej szczegółowo w drugiej części artykułu.

Okazuje się, że wyniki doboru biologicznego stworzyły środowisko dla pojawienia się wszystkich tych dolegliwości. A uważny czytelnik prawdopodobnie już ma pytanie: "ponieważ ewolucja tak nas stworzyła, oznacza to, że było to konieczne, to znaczy, że pomaga nam przetrwać!"

Odpowiem na to pytanie w ten sposób. Po pierwsze, pomogło! Nie mieszkaliśmy w jaskiniach przez długi czas, a teraz niektóre zasady przetrwania po prostu straciły na znaczeniu. Po drugie, osoba nie musi już polegać wyłącznie na instynktach, ma umysł, który może podejmować decyzje. I jeśli jakieś instynkty przeszkadzają nam, zasiewają niezgodę między ludźmi (gniew, złość, zazdrość), mogą w jakiś sposób zostać naprawione. Po trzecie, nie mówię o potrzebie usunięcia instynktów i automatycznych mechanizmów reakcji, ale możliwe jest zrobienie czegoś z ich ekstremalnymi przejawami. W przeciwnym razie będziemy cierpieć z powodu chorób psychicznych.

Prawdopodobnie już zapomniałeś, że wszystkie te argumenty zaczęły się od pytania o reinkarnację? I tutaj chcę zaoferować jedną analogię. Zgodnie z buddyjską koncepcją reinkarnacji, nasze tak zwane "wrodzone" cechy są niczym więcej jak nawykami, które rozciągają się od poprzednich wcieleń. Buddyści wierzą, że pewna osoba jest bardziej zła niż inni, nie tylko ze względu na okoliczności swojego obecnego życia, ale także z powodu nawyków poprzedniego życia! Jeśli często doświadczał gniewu w przeszłym życiu, wtedy nawyk złości ma zdobyć przyczółek w nim od jego następnego urodzenia. Tak właśnie nauka kojarzy się z genami. I, moim zdaniem, jest wiele wspólnego między tymi dwoma podejściami.

Chociaż koncepcja reinkarnacji i karmy nie jest całkowicie zbadana przez doświadczenie, nikt nie będzie twierdził, że działania naszych przodków określają nasz charakter i osobowość, tak jak karma określa nasze życie, zgodnie z buddyjskimi wierzeniami.

Poddajemy się gniewowi i gniewie, ponieważ kiedyś nasi przodkowie doświadczyli tych emocji, ponieważ zapewnili im przetrwanie. Czujemy niepokój i strach, ponieważ te uczucia kiedyś uratowały przed niebezpieczeństwem tych, którzy żyli przed nami. Uczucia te powstały pod wpływem doboru naturalnego: osoby, które ich nie posiadały, zostały "odrzucone". Dlatego zakorzeniony jako "użyteczny" i ma każdego przedstawiciela obecnych pokoleń od urodzenia.

W skrócie, teraz zbieramy owoce tego, co zasiali nasi przodkowie. Zgadzam się, jest to bardzo bliskie koncepcji karmy i reinkarnacji. Można argumentować, że w ramach transferu genów do następnego pokolenia nie można mówić o żadnej duszy. Ale buddyści też w nią nie wierzą. Mówią o sekwencji stanów mentalnych, które są realizowane w różnych ciałach. A umysł w każdym nowym ciele nie będzie taki sam, jak był w poprzednim, ale nie będzie czymś zupełnie innym.

Czy możesz wyciągnąć z tego wszystkie praktyczne wnioski, aby pomóc nam uporać się z depresją i paniką? Tak myślę. Po pierwsze, musimy zrozumieć, że te rzeczy są kontynuacją naszej własnej natury, a nie czymś od niej oddzielonym. Dlatego nie można powiedzieć, że jest to "choroba". Musimy pracować z naszymi wrodzonymi mechanizmami psychiki, wykorzystywać sposoby na zwiększenie kontroli nad własnym umysłem i instynktami, które wywołują lęk i nie szukać magicznych pigułek z "depresji".

Więcej na ten temat później. Po drugie, nie tylko nasze przeszłe życie wpływa na teraźniejszość, ale także teraźniejszość w przyszłości. A jeśli nauczymy się radzić sobie z naszym stanem, pozbyć się bezsensownej złości, niekontrolowanej żądzy władzy, niepohamowanej żądzy, wtedy te wady osłabią ich wpływ nie tylko na nas, ale także na przyszłe pokolenia. Jedynym sposobem, aby upewnić się, że nasze przywary zostały zmielone przez młyny ewolucji, a nie odziedziczone przez ludzi przyszłości, jest próba, aby zostały one wdrożone w nas tak mało, jak to możliwe teraz. Można powiedzieć, że w ten sposób już formujemy nasiona korzystnej karmy (genomu), które będą rosły w przyszłości!

Pojęcie karmy

Jednym z popularnych mitów na temat buddyzmu jest to, że nie ma etycznego składnika w tym nauczaniu, że nauka Buddy, jak mówią, stoi po drugiej stronie dobra i zła. Ten "obraz" religii pojawił się w kulturze Zachodu z powodu niejasnej i czasami sprzecznej filozofii.
"Zobacz Buddę - zabij Buddę!" mówią teksty zen.

W sutrze serca jeden z głównych tekstów buddyzmu mówi:

"Nie ma złudzeń i nie ma zaprzestania ułudy, i tak dalej, aż do braku starości i śmierci oraz braku zaprzestania starości i śmierci, nie ma cierpienia, przyczyn cierpienia, zniszczenia cierpienia i Drogi.

Ten ostatni tekst "zaprzecza" wszystkim głównym wartościom buddyzmu. Według uczonego religijnego E. Torchinova poziom możliwego szoku po przeczytaniu tej sutry może być równy "poziomowi chrześcijańskiego szoku z hipotetycznego chrześcijańskiego tekstu, w którym" Chrystus głosił, że nie ma ani Boga, ani szatana, ani piekła, ani nieba, ani grzechu, bez cnót itp. "

Ale, zdaniem tego samego Torchinova, tekst ten, po pierwsze, nie powinien być rozumiany dosłownie, a po drugie, skupia się na zupełnie innym poziomie świadomości niż zwykła, codzienna świadomość.

Dla niektórych marginalnych intelektualistów, beatników i hippisów buddyzm stał się rodzajem usprawiedliwienia dla permisywności, rozpuszczalności uczuć, z którymi ci ludzie kojarzyli wolność.

Buddyzm jest rzeczywiście doktryną wolności, ale w żaden sposób nie sprzeciwia się moralności. Wręcz przeciwnie, etyczny, moralny aspekt jest w nim dość silnie reprezentowany. Nauczanie Buddy jest syntezą mądrości i współczucia. Tybetańscy nauczyciele twierdzą, że bez etycznego stylu życia głęboka medytacja jest niemożliwa.

Ale nie tylko nasza duchowa praktyka zależy od moralnej strony naszego życia, ale także od jakości naszych przyszłych narodzin, warunków przyszłych żyć, które są określone przez naszą karmę.

Karma - jest to przetłumaczone z działania w sanskrycie i przetłumaczone z Pali - "przyczyna i skutek". Karma w buddyzmie jest absolutnie bezosobowa, jest napędzana przez nasze działania, a nie przez jakiegoś najwyższego sędziego, który wymyśla karę i nagrodę za nas. To raczej konsekwencje naszych działań, niż jakaś nagroda. Na przykład osoba czyta: "nie stój pod strzałą", ale wciąż stoi pod nią. W końcu okazuje się w szpitalu. Czy możesz powiedzieć, że został ukarany? Nie Po prostu nie doświadczył skutków swoich działań.

Jak już można się domyślić, zasadę działania karmy można opisać za pomocą przysłowia: "zbierzesz to, co siejesz". Ale w grę wchodzi aspekt moralny. Źle, z punktu widzenia moralności, działania prowadzą do złych konsekwencji dla podmiotu tych działań i dobra - dla dobra. Innymi słowy, zgodnie z koncepcją karmy, jeśli kogoś zranisz, powróci jako bumerang w tym lub w kolejnych żywotach.

Żniesz to, co zasiałeś

Ktoś prawdopodobnie zauważy: "no, znowu, te opowieści o nagrodach za dobre uczynki i kara za zło, jakkolwiek by to nazwać:" karma "," boska zapłata ". Inna powie, że jest to kategoria metafizyczna, nie do przyjęcia.

Po części jest. My (przynajmniej większość z nas) nie możemy wiedzieć, czy istnieją inne życia, czy nie. A nawet jeśli tak, to czy są narażeni na karmę. Ale wiemy na pewno, jakie są konsekwencje naszych działań w tym życiu.

Z jednej strony, gdy rozwijamy się i rozwijamy w społeczeństwie, uczymy się okazywać życzliwość, współczucie i troskę o bliźniego. Wartości te stanowią trzon wszystkich religii. Z drugiej jednak strony duch rywalizacji i samolubstwa jest także kultywowany w człowieku. В университетах, на спортивных соревнованиях формируются системы рейтинга, готовящие людей к гонке за успех, за первенство. Даже семьи, родители могут взращивать убеждение, что ТЫ должен быть самым лучшим, ТВОЕ счастье и успех превыше всего, осуществление ТВОИХ желаний - самая важная вещь на свете. Наше "Я" заботливо помещается в центр всего существования нашими друзьями, родственниками и социальными институтами.

И у многих людей формируется представление, согласно которому нравственное поведение и альтруизм, хоть и желательны, но не продуктивны в плане достижения целей, жизненного успеха и счастья. А все религиозные и философские концепции о воздаянии за грехи, о карме, якобы придуманы для того, чтобы придать какой-то смысл морали, наделить ее неким высшим свойством регулирования и контроля. И чтобы достичь счастья и успеха в этой жизни, нужно как можно больше думать о себе.

В своих статьях я уже не раз озвучивал то, что, на самом деле, зацикленность на собственном я, на своих желаниях очень часто ведет к страданию. Многие люди считают, что беспорядочный секс, развязная жизнь, удовлетворение любых желаний есть свобода. Нет, это самое большое рабство. Рабство у своих желаний. Этот жестокий господин держит в одной руке кнут неудовольствия, а в другой - пряник наслаждения. Он властно заносит кнут и подманивает нас пряником, говоря: теперь ты будешь делать то, что я тебе скажу! Но просветленный человек может ответить: "что мне твои кнут и пряник! Я делаю то, что я хочу! Я сам себе хозяин"

Вот почему можно сказать, что буддизм - это учение о свободе, а различные практики, которые используются в буддизме, в том числе, например, медитация приводят к освобождению!

Я больше не буду останавливаться в этой плоскости рассуждений, а сужу ее до масштабов депрессии и тревоги.

Связь депрессии и тревоги с нравственным поведением

И здесь работает тот же самый принцип: эгоцентризм, гордыня, постоянная злоба, раздражение могут привести к депрессии или панике. Я не хочу сказать, что это проблема всех людей, страдающих этими недугами. Но, тем не менее, многие лица, подверженные хронической злобе и зацикленные на себе, сталкиваются с депрессией и не понимают, отчего это с ними происходит.

Многочисленные исследования показали, что сострадание, эмпатия, помощь другим оказывают благотворное воздействие на нашу психику и даже физическое здоровье. И, наоборот, отсутствие этих качеств может вести к проблемам. Техники развития сострадания, например, медитация метта, согласно исследованиям, ведет к улучшению состояния людей, испытывающих депрессию.

Важно понимать, что наши качества тесно связаны с нашими поступками. Когда человек ворует не из-за нужды, он культивирует свою жадность, зависть, свою привязанность к материальным благам. Когда кто-то постоянно изменяет своему партнеру, это формирует еще большую похоть, привязанность к чувственным наслаждениям. Развитие этих качеств приводит к тому, что человек страдает. Вот она, безличностная карма в действии, без всякой метафизики! Можно ли сказать, что такого человека кто-то наказал? Не в большей степени, чем можно говорить о наказании курильщика, который заработал рак легких своими собственными действиями!

Наши поступки и намерения имеют свои последствия. Это и есть карма! И никакого волшебства!

Я совсем не хочу сказать, что все люди, которые страдают депрессией и тревогой, злые и ведут себя безнравственно. Здесь речь также идет о крайне эгоцентричной перспективе, в которую помещает людей их депрессия или тревога. Когда я в своей жизни столкнулся с этими проблемами, я только и думал и чувствовал так:

"Моя тревога! Моя паника! Я страдаю, а весь мир пускай катится к черту! Мне не важно, что чувствуют другие, важнее всего то, что сейчас плохо МНЕ!"

Такая перспектива заставляет нас придавать чрезмерную важность своим ощущениям и самочувствию. И чем больше мы зацикливаемся на этом, чем больше уделяем внимания своим чувствам и мыслям, тем хуже мы себя в итоге чувствуем! Многие люди могли наблюдать этот эффект на практике: стоило только перестать на время думать о том, как нам плохо и перевести внимание на что-то еще, как становится намного легче!

Именно поэтому в своем курсе «БЕЗ ПАНИКИ» я учу своих студентов больше уделять внимания тому, что делают другие, хотя бы на время переводить фокус на то, что происходит вокруг, вместо того, чтобы постоянно вариться в собственных мыслях. Я даю техники на развитие сострадания и добросердечия.

Благодаря искренней помощи другим, участию в чужих проблемах человек может освободиться от депрессии и тревоги. И это произойдет не в силу волшебства, а потому что такой человек осознает, что в мире существует что-то еще кроме его страдания и страха. Если он приглядится к миру, который его окружает, он увидит, что его проблемы не являются такими роковыми и неразрешимыми. Участие и забота дадут ему радость и удовлетворение, возродят веру в себя и позволят отвлечься от нестерпимой жизни «в своей голове».

Почему в таком случае нельзя сказать, что у этого человека хорошая карма, и теперь он пожинает ее благоприятные последствия?

Карма и ответственность

И помимо принципа, что мы должны быть добрее к людям, если не хотим страдать, мы можем взять из концепции кармы кое-что еще полезное.

Буддисты говорят, что за кармический эффект несет ответственность сам человек: «если убил кого-то в прошлой жизни, теперь сам неси ответственность!»

И совершенно точно, что за свою депрессию, за свою панику несем ответственность мы! И это имеет куда более глубокие выводы, чем просто признание того, что это произошло из-за нас, а не из-за кого-то еще. Это еще значит, что не травмы и стресс виноваты в вашем состоянии, не люди, которые вас раздражали и обижали. Ваш собственный ум, ваша собственная реакция на события жизни (а не сами события как таковые), а также отсутствие работы над своим умом - все это привело к тому, что есть сейчас!

Все понимают, что если запускать свое тело, не заниматься физкультурой и питаться всем подряд, то это приведет к проблемам со здоровьем. Но почему-то в современном мире не придают такого значения развитию ума и психики. Хотя здесь работает тот же принцип. Если вы относитесь халатно к здоровью своего сознания, например, не уделяете времени расслаблению, освобождению ума от тревожных мыслей и напряжения. Если вы не развиваете спокойствие, концентрацию, принятие, то все это может привести вас к проблемам.

И ответственность за них будет лежать на ваших плечах.

Это то, что очень многие отказываются понимать, списывая ответственность на что-то еще: «у меня депрессия, потому что нарушился химический баланс в мозгу» или «мои родители не любили меня, поэтому я вырос таким тревожным». Люди верят в это из соображений психологического комфорта, поэтому их бывает очень трудно переубедить. Часто случается так, что им намного важнее оставаться с этим убеждением, чем избавиться от депрессии.

Но, как я люблю говорить, признать ответственность - это не значит, что нужно винить себя. Зная, что негативные последствия текущей жизни обусловлены негативной кармой, хороший буддист будет формировать положительную карму. Ведь она зависит от него! А зная, что к негативным последствиям вашей жизни вас привели ваши собственные действия (или бездействие), мысли и эмоции, вы будете изменять их, чтобы освободиться от этих последствий. Мы не всегда можем изменить окружающий мир, но мы можем изменить себя.

Принять ответственность - значит признать, что раз все зависит от нас, значит, мы сами сможем помочь себе избавиться от страдания.

Не существует неизменного я, мы его можем изменить. Но об этом уже в следующей, заключительной части статьи. Где я буду говорить об основных заблуждениях нашего сознания, которые не только приводят к депрессии и тревоге, но и усугубляют эти недуги, не давая людям возможности выбраться. Мы поговорим о взаимообусловленности, отсутствии «Я» и моей любимой концепции «пустоты», непонимание которой может быть чревато большими эмоциональными проблемами. Постараюсь опубликовать последнюю статью на этой неделе.

Obejrzyj wideo: Buddyzm Wielkiego Wybuchu - wykład mnicha, teoretyka fizyki (Może 2024).